Wpis z mikrobloga

@ostoja: Akurat nie znam się na tym bo to nie moje klimaty. Wiem że wykonawca- firma MR Modzelewski i Rodek robił zgodnie z dostarczonymi wytycznymi, a tu zonk - bo nie da się wynieść tego elementu. I to chyba nawet nie chodziło że za ciężki, tylko o umieszczenie tej windy czy coś.
  • Odpowiedz
@revente: MR mógł być tam co najwyżej podwykonawcą, generalnym był ktoś inny. W każdym razie - to tak nie działa, że firma podpisuje kontrakt na wybudowanie budynku, a potem stwierdza "ej #!$%@?, źle to zaplanowaliśmy, nie będzie czubka XD". To po pierwsze. Po drugie zmiana kształtu budynku wymagałaby zmiany pozwolenia na budowę. Po trzecie faktycznie z tym czubkiem były cuda - kolidował z kabiną żurawia, więc przed demontażem dźwigu kabina, z
  • Odpowiedz
@ostoja: Gdyby Cię to interesowało to trochę podpytałem. MR było tam odpowiedzialne za m.in. dźwigi, dostali projekt od architekta/konstruktora na którym iglica była zaznaczona tylko w bardzo ogólnym zarysie. MR opracowało projekt jak rozmieścić te dźwigi co zostało klepnięte przez inwestora. To jak ma zostać zamontowana iglica w pierwotnym kształcie architekt/konstruktor doprecyzowali dopiero potem, kiedy było już za późno, bo kolidowało to z dźwigiem. Zamontowano więc mniejszą iglicę niż pierwotnie planowano.
  • Odpowiedz