Aktywne Wpisy
Maurelius +420
Polak nie wierzy. Polak wierzy, że 4-dniowy tydzień pracy zawali gospodarkę, licytuje się z innymi przedstawicielami swojej robotniczej klasy społecznej kto ma większy z-------l w życiu i prześciga się z innymi w lizaniu butów wiecznie poszkodowanym pciembiorcom.
#ekonomia #gospodarka #antykapitalizm
#ekonomia #gospodarka #antykapitalizm
makamele +23
Rozwala mnie to jak millenialsom ciezko przyznac, ze mieli latwiej w budowaniu majatku od GenZ
"Chlip chlip, no ja skonczylem liceum i praca za 8zl, a teraz to minimalna 4k" (XD)
"Chlip, chlip, no wy mlodzi nie wiecie jakie zarobki gowniane byly, dopiero dwa lata po studiach kupilismy sobie 50m2 na kredyt, trzeba bylo 20k zl uzbierac na wklad wlasny"
Mlodych
"Chlip chlip, no ja skonczylem liceum i praca za 8zl, a teraz to minimalna 4k" (XD)
"Chlip, chlip, no wy mlodzi nie wiecie jakie zarobki gowniane byly, dopiero dwa lata po studiach kupilismy sobie 50m2 na kredyt, trzeba bylo 20k zl uzbierac na wklad wlasny"
Mlodych
Po kilku minutach komputer się odmulił, więc można było dokończyć wpłatę. Dostałem kartkę do podpisu z prośbą o sprawdzenie czy wszystko się zgadza. Nigdy tego nie robię, jedynie się podpisuję i oddaję kartkę. Dzisiaj było inaczej i nawet nie wiem dlaczego, spojrzałem na kartkę. A tam ewidentny błąd. Zamiast 5 tys. było 7000. Nikt nie patrzył, więc... oddałem pani kartkę ze stwierdzeniem, że no raczej się nie zgadza. Dziwną miała minę; ulga ewidentnie malowała się na jej twarzy. Wątpię, czy nawet jeśli bym to podpisał, to czy faktycznie by te dwa tysiące także pojawiły się na moim koncie. Nawet wtedy o tym nie pomyślałem. Na pewno zaoszczędziło to sporo czasu i stresu owej kobiecie.
Dostałem długopis. (ʘ‿ʘ)
Aż mi się przypomniała historia jak miałem 18 lat, gdy w pierwszej swojej "poważnej" pracy pojechałem zatankować samochód służbowy (dowóz jedzenia ( ͡º ͜ʖ͡º) ) z pieniędzmi otrzymanymi z firmowej kasy. Zatankowałem gazu za 50 pln, poszedłem do kasy aby zapłacić, dałem banknot i dostałem 50 złotych reszty. Chwila, chwila. Przecież dałem kasjerowi 200 pln, więc brakuje stówki. Upomniałem się o to, a kasjer dał mi tę stówę bez słowa sprzeciwu, uznając, że widocznie musiał się pomylić. Po przyjeździe do firmy rozliczałem się z pieniędzy z zamówień i paliwa. Pieniędzy było za dużo... o stówę. Okazało się, że to mi się w głowie coś uwaliło i wcale nie miałem banknotu dwustuzłotowego, a jedynie 100 złotych. Komentarz współpracowników? Ciesz się, jesteś do przodu. Wtedy to było 20 godzin mojej pracy!
Co zrobiłem pod koniec dnia pracy? Jak wracałem autobusem do domu, to po drodze wstąpiłem na tę stację z przeprosinami i stówą w ręku. Facet nawet nie wiedział co powiedzieć.
Jakoś nie umiałbym nic ukraść.
#czujedobrzeczlowiek #truestory
Innym razem w sklepie na dwie dyszki się walnęła, drugi raz też na 50.
Co do kradzieży, to jak byłem bardzo małym gówniakiem, to podprowadziłem dużego
Komentarz usunięty przez autora
Dwa dni później widziałem ich zdjęcie w lokalnej gazecie jak komendant wręcza im cukierki, a ukrainiec ze łzami odbiera cały swój dorobek życia (w portfelu było 15k).
Okazało się, że gość za 3 dni miał jechać do
@mehmed: do polityki nawet się nie pchaj, nie nadajesz się ( ͡º ͜ʖ͡º)