Wpis z mikrobloga

@Alex_mski ja tak robię, i co z tego, ba nawet raz mi się zdarzyło, że córka zjadła pączka w Lidlu i nie zapłaciłem. Przypomniałem sobie po 10 minutach, wróciłem, zapłaciłem i looz. Gdzie twój rigcz?
@Alex_mski: I co w tym złego? Ja często idąc z zajęć (na uczelni drożdżowki kończą się koło 12 a batoniki są po 4zł) wręcz wpadam przez drzwi Lidla i padam na glebę z głodu. Czołgam się do stoiska z pieczywem #!$%@? Truskawkową Fantazje, robię padłeś powstań i idę na normalne zakupy. Potem z uśmiechem proszę o doliczenie Truskawkowej Fantazji i życzę miłego dnia.
Czy sytuacja w której biorę batona do kieszeni i płacę za niego przy kasie jest spoko? Można powiedzieć, że tak. Nikt nie traci. Natomiast ja czuję, że to niezbyt spoko, bo wprowadza chaos. Chociażby ochrona ma rozkminę co zrobisz. Dla mnie jedzenie w sklepie jest takie nachalne. Niby spoko jeśli płacisz, ale takie wykraczające poza przyjęte zachowania. Wykraczające w czyjąś strefę.
W moim odczuciu jest pewien problem.


@BongoBong: Ale tu każdy może sobie wybrać zachowanie jakie mu pasuje, i to zupełnie nie rzutuje na drugą grupę. Nie ma co szaleć z tą kołchoźniczą tendencją do ujednolicenia wszystkich zachowań
jak dla mnie towar za który nie uregulowano należności nie wypada konsumować


@Nalesnik_Zla: W resturacji wyznajesz tę samą zasadę? A jeśli twierdzisz, że sklep to nie restaurcja, to co złego jest w jedzeniu przed zapłaceniem w sklepie, a w restauracji już nie, skoro zwiększa to zyski sklepu a klient jest zadowolony?
@Nalesnik_Zla prawda to. Zakupy są twoje dopiero jak za nie zapłacisz. Do tego czasu jest to własność sklepu, która leży w twoim koszyku. Równie dobrze mogę sobie rozpakować iPada i zacząć instalować apki zanim jeszcze zapłacę za niego w Media Markt XD w pełni popieram ciebie i OP. A że dzieciaki nie mają co robić w sklepie to trudno, mi nikt nie dawał bułek do wpindolenia na sali i przeżyłem.