Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jeżeli ktoś powie, że każdy sam sobie jest kowalem własnego losu to będę walił w pysk.
Człowiek jest tylko papierowym stateczkiem na rzece życia, o znikomej możliwosci manewrowania.

Wczoraj był pogrzeb kolegi z pracy, a dziś jestem w stanie napisać kilka przemyśleń.
W wieku 46 lat dopadł go kryzys wieku średniego. Ten moment dgy facet uświadomił sobie, że dzieci to już nie dzieciaki a młode osoby o własnym charakterze, że ma mieszkanie i nie musi go spłacać, że żona to nie jest ta seksowna dziewczyna w sukience z którą w 1988 r spacerował po Łazienkach, że właściwie wszystkie wyzwania juz zanim i tylko założyć kapcie, starzeć się i umierać. I tu zaczęła się niewinnie spirala błędów. Postanowił sprawić sobie motor i zrobić męski wypad "dookoła Polski". Tam gdzieś poznał dziewczynę której zauroczenie uświadomiło mu, że jeszcze może robić na kimś wrażenie. Tak wpakował się w romans który nie było powodów ukrywać. Tak rozbił swoje małżeństwo. Tak wziął do siebie tamtą. Tak zaciągnął kredyt na nowe mieszkanie. Tak exżona od kłótni przeszła do klęczenia na kolanach i robiła wszystko by do niej mimo wszystko wrócił. Tak jej powiedział kilka słów których nigdy nie można powiedzieć kobiecie. A potem przyśpieszyło. Żona poszła na tory. Pogrzeb. Dzieci wyrzekły się ojca. Dziewczyna nie mogła pomóc mu w problemach. Zaczął pić. Chemia ich związku wyparowała. Dziewczyna się zabrała... do innego.

A kolega zakończył swe życie efektowną śmiercią w wypadku. Miał 49 lat, a to wszystko w 3 lata
Na pogrzebie był tylko najstarszy syn. Była jego rodzina. I my - koledzy. Razem w kościele z 22 osoby, na cmentarzu z 14.

Nie mnie oceniać i sądzić. Nie wiem tylko co czuć. Czy to się mu należało? Czy to jest kara? Gdzie się on teraz podziewa? Czy tam gdzie jest w zaświatach spotkał się z żoną i sobie wybaczyli? Czy może tam są szczęśliwi? Kto był winny? Czy winna była dziewczyna? Co z nią, czy sytuacja w ktorej uczestniczyła nie jest destrukcyjna dla jej życia? Od tych pytań sam się napiję, za głupi jestem.
https://www.youtube.com/watch?v=z0wH5407eiU

#sadstory #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #smierc #rozkminy #feels

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 59
@AnonimoweMirkoWyznania:

Jeżeli ktoś powie, że każdy sam sobie jest kowalem własnego losu to będę walił w pysk.


Hmmmmmm

>Postanowił sprawić sobie motor i zrobić męski wypad "dookoła Polski".

>wpakował się w romans który nie było powodów ukrywać

>rozbił swoje małżeństwo

>wziął do siebie tamtą

>zaciągnął kredyt na nowe mieszkanie

>powiedział kilka słów których nigdy nie można powiedzieć kobiecie

>Zaczął pić

Człowiek jest tylko papierowym stateczkiem na rzece życia, o znikomej możliwosci
@AnonimoweMirkoWyznania: Był po prostu zwykłym idiotą, który przez długie lata tkwił w stagnacji i niczego od żonki nie wymagał, od siebie też niczego nie wymagał. Chciał te wszystkie lata stagnacji nadrobić w dość krótkim czasie co skończyło się jak widać niezbyt dobrze.

Brak szacunku do żony, olanie swoich dzieci dla jakiejś młodej #!$%@? co leciała na szmal dziadka, to tylko o nim świadczy.

Prawdziwego faceta poznaje się po tym jak kończy,
Jeżeli ktoś powie, że każdy sam sobie jest kowalem własnego losu to będę walił w pysk.

Człowiek jest tylko papierowym stateczkiem na rzece życia, o znikomej możliwosci manewrowania.


@AnonimoweMirkoWyznania: Po tym wstępie myślałem, że OP napisze na przykład o ludziach ciężko chorych, zajmujących się 24/7 osobą przykutą do łóżka lub przebywających w miejscach, które nie dają nadziei na inne życie i z których prawie nie ma szans się wydostać.
Zamiast tego
Jeżeli ktoś powie, że każdy sam sobie jest kowalem własnego losu to będę walił w pysk.


@AnonimoweMirkoWyznania: odnosnie Twojego kolegi to jednak jest w 100% prawda. Moj ojciec tez byl alkoholikiem i ten alkohol go zabil. Chocby skaly sraly, nikt mnie nie przekona, ze to co w jego (i naszej rodziny, w konsekwencji) zyciu sie wydarzylo poczawszy od 2002 roku nie bylo konsekwencja jego decyzji. Bylo. a zaczelo sie napradwe niewinnie...
@AnonimoweMirkoWyznania: cóż my tu mamy, czułam się jakbym czytała po raz kolejny znienawidzoną przez siebie Granicę Nałkowskiej, tylko że monitorem akurat nie mogę rzucić o ścianę. Wszystko co zrobił jest ciągiem przyczynowo-skutkowym jego durnych decyzji, za które w ogóle (tak zostało to przedstawione) nie brał odpowiedzialności. Zamiast cieszyć się, że dzieci odchowane, kredyt spłacony, jak widać jakaś kasa jest (skoro mógł mieć motocykl, podróż w Polskę i kredyt na nowe mieszkanie)
FikuśnyKat: a mogli wziąć drugą dziewczynę do mieszkania w trójkącie z żoną i wszyscy żyliby długo i szczęśliwie. W wielu kulturach tak żyją i nie dochodzi do takich tragicznych sytuacji by ktoś zostawiał żonę na lodzie tylko z powodu romansu w kryzysie wieku średniego. Najbardziej w tym wszystkim szkoda żony, która do samego końca była wierna, ale facet ją porzucił i nie pozwolił jej do siebie wrócić.

Zaakceptował: sokytsinolop
OstraPrzyjaciółka: Na myśl przychodzi inne wyznanie o Mirku, który narzekał, że żonę wiecznie boli głowa, a on w tej sytuacji poszuka seksu gdzie indziej (ale bez romansów itp. tylko ruchanie bez zobowiązań). Na to ludzie kazali mu, że zanim kogoś przeleci najpierw musi koniecznie porzucić żonę. Wszyscy z tamtego tematu powinni przeczytać te wyznanie i jeszcze raz się zastanowić.

Zaakceptował: sokytsinolop
OP: Miałem na myśli, że dokonał 1 błędnej decyzji która pociągnęła lawinę - a lawiną nie da się sterować. Bycie kowalem własnego losu oznacza, że w każdym momencie trzyma się w ręku młot którego uderzeniami kształtuje się bryłę życia. Prawda jest taka, że jeden błąd i jest się tylko sztabą w którą walą inne młoty.

Na każdego męzczyznę, albo może: na każdego myślącego mężczyznę przychodzi czas gdy się zatrzymuje i robi
@AnonimoweMirkoWyznania: Człowieku, chyba sam nie wiesz, jak działa życie. Nigdy nie ma się w 100% losu w swoich własnych rękach. Od samego początku tak jest, bo przecież nie masz wpływu na to czy się urodzisz czy nie. Nikt nikogo nie pyta, czy chce się urodzić z chorobami czy w patoli i biedzie i gnić w lepiance z gówna.

Niemniej jednak, przeciętny człowiek ma na tyle możliwość kierowania swoim własnym życiem, że
Ludzie.... Czy wy to rozumiecie?! 1 bład i to niewinny


@AnonimoweMirkoWyznania: jeden niewinny błąd? porzucenie długoletniej żony to jeden niewinny błąd? można rozstać jasne. można to nawet zrobić kulturalnie, dodatkowo, jeśli rozstałeś się z kobietą, która ci dała i poświęciła większość swojego życia, a nie była świadoma, że chcesz się rozstać to musisz brać na kark to, że przez jakiś czas obarczy cię wszystkim i jej w żaden sposób nie będzie