Wpis z mikrobloga

Mirki to byl dobry, dzien, do rzeczy.

Dzisiaj mialem pierwszy dzien w korpo IT na stanowisku senior deva.

CEO tej firmy to moj dobry znajomy i przyjaciel jeszcze ze studiów, wiele mniejszych i wiekszych projektow razem zrealizowalismy. Zachecal mnie strasznie mocno zebym dolaczyl do ekipy bo szykuja jakis grubszy projekt, przekonal mnie i ustawilem sie normalnie do rekrutacji zeby nikt sie nie przyczepil (na fb mamy duzo zdjec ze wspolnych wypadow itd.)

No i mialem rekrutacje w ubiegly czwartek. Wchodze wyprostowany i jakis chlystek, ktorego na pierwszu rzut oka wzialem za stazyste i chcialem go poprosic o filizanke kawy zaprosil mnie do pokoju. Wypytywal mnie o znajomości frameworkow i inne bzdety. Cala rozmowa nudzila mnie coraz bardziej i bardziej, chloptas pytal o jakies banaly wiec zeby nie przedluzac zaczalem opowiadac o moim doswiadczeniu, o pracy w UK i innych wiekszych projektach. Chcialem zaoszczedzic swoj czas i jego. Nagle ni z dupy ni z pietruchy gosc mowi cos do mnie, ze na zegarze krotka wskazkowka wskazuje na 12, a dluga jest pod katem 90 stopni i ktora jest godzina. Ja od niechcenia mowie, ze 12:15 a on wskazal na zegar i mowi, ze nie bo 9:47 i ze dziekuje Panu bardzo. Wstalem, podziekowalem i stwierdzilem, ze szkoda mojego cennego czasu na takie zabawy.

Zadzownilem do mojego kolegi i strescilem co sie stalo, ze chlopak chcial sie wykazac i popisac, cos mi moze udowodnic? Patryk juz #!$%@? mowi, ze zalatwi to i zebym normalnie przyszedl do pracy w poniedzialek.

No i dzisiaj, przychodze i od razu jakas Pani poprosila mnie do gabinetu. Strasznie mnie przepraszala za czwartkowy incydent jak go sama nazwala i poprosila, zebym zaczekal. Po chwili patrze a tu ten chloptas z mina kota srajacego na pustyni wchodzi do gabinetu. On juz wie co sie kroi, pomyslalem. Widac bylo zazenowanie na jego twarzy, zrozumial swoj blad. Zanim jego szefowa zdazyla cokolwiek powiedziec przeprosil nas i nagle wylecial w strone ubikacji. Spojrzelism na siebie porozumiewawczo no i czekamy... Czekamy... Czekamy... Tyle czasu minelo ze wstalem, wyszedlem z gabinetu i zaczalem sie krecic na korytarzu. Nagle patrze jakas juniorka, albo testerka, ciezko powiedziec bo nie znam jeszcze zespolu wchodzi do meskiej toalety z rolka papieru xD Chwile pozniej wychodzi nasz zegarmistrz z jeszcze bardziej zazenowana mina. Kiedy zobaczyl mnie i domyslil sie, ze wiem co sie stalo poczulem nawet przez chwile wspolczucie dla tego jak bardzo musial poczuc sie ponizony.

Potem po powrocie do gabinetu bez niespodzianek, chlopak dostal rowny opieprz, ale ze szykuje sie duzy projekt to go na razie zostawiamy. Zlece mu jakies timery do napisania skoro juz sie tak rwie do tych zegarkow xD

#wroclaw #pracbaza #coolstory #truestory #patologiazewsi #programowanie #heheszki i #humor
  • 15