Wpis z mikrobloga

@Bieniuraper:
Nie takie straszne. Mnie też z wypadku zabrało pogotowie, nie miałem ubezpieczenia. Po 5 tygodniach dostałem rachunek za to: 116 złotych. Jeszcze muszę do księgowości zadzwonić, czy się nie pomylili czasem.
Mnie wszystko jedno, ubezpieczyciel płaci, jednakże spodziewałem się tak 2-3 tysięcy rachunku, bo jednak przejazd karetką, trzy zdjęcia rentgenowskie, opieka pielęgniarki i konsultacja z lekarzem wydają się być kosztowne, a tutaj 116 złotych.
@Bieniuraper: A propos. Mnie również bawiły sytuacje jak w programie Drogówka policja wypisała obcokrajowcowi mandat, wtedy oczywiście musi zapłacić w złotówkach policjantom na miejscu. Gość ni w ząb po Polsku, same euro a oni mu na migi tłumaczą, że musi zapłacić na miejscu i podjadą razem z nim do bankomatu lub kantoru. Szkoda, że nie jechali razem z kamerą bo to byłyby hity internetu :)
@ropppson: Jak to jaki? Będzie musiał zapłacić ZUS i ma PIP na głowie, głupek. Dodatkowo ja go mogę pozwać z powództwa cywilnego i nie wiem, czy ubezpieczeniowa firma może wystąpić do niego z regresem, bo w końcu to z jego winy nie byłem ubezpieczony, gdy miałem wypadek. Tego ostatniego nie jestem pewien, ale pierwsze trzy na 100% są pewne. Także ZUS, PIP i ja możemy mu koło dupy narobić.