Wpis z mikrobloga

@b0lec: Fajnie miałeś :) Ja z bratem ciotecznym składaliśmy auto z desek i platonek. Kierownica była prawdziwa, bo gdzieś jak kiedyś znaleźliśmy starą kierownicę to trzymaliśmy ją przez lata, bo do każdej zabawy się nadawała (w każej zabawie zawsze musiało być auto). Ale już drążek zmiany biegów był z patyka wbitego w ziemię i kulkę miał ze sreberek po czekoladach. Wypas autko było, nie te #!$%@? co dzisiaj... tamto miało duszę.
@Maciek5000:
@Chodtok:
@IrvinTalvanen:
@innigri:
@xeperek:

Dobrze wiecie że nie to miałam na myśli ( ͡° ͜ʖ ͡°) Owszem. W każdej chwili można wrócić do piaskownicy. Ale nigdy już nie będzie to to samo, jak mając te 6-7 lat. I jedyne co widzieć do to co się dzieje teraz. Nie problemy z kredytami. Problemy z różowym czy niebieskim paskiem. Problemy z dziećmi. Autem. Nigdy
@Yellow_Banana: A ja doskonale pamiętam ten dzień. Siedziałem sam w piaskownicy i przyszło dwóch kumpli z klasy. Powiedzieli, że idą coś tam robić (już nie pamiętam co) i spytali się mnie, czy też idę, bo co będę jak dzieciak siedział w piaskownicy. W sumie przyznałem im rację, już grzebanie w piasku mnie tak nie bawiło.
@Yellow_Banana: Czasem kiedy idę z córką na plac zabaw i patrzę jak ona się w tej piaskownicy bawi z innymi dziećmi to kręci mi się łza kiedy pomyślę, że ona jeszcze nie wie....
Jeszcze nie wie, co to są zmartwienia, co to są rachunki i dlaczego ludzie są źli, nie wie jeszcze że życie nie jest różowe i nie zawsze będzie tak uśmiechnięta a jej największym "zmartwieniem" nie będzie to, że