Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Teraz coś z serii #lobuzkochanajmocniej i #logikarozowychpaskow #trudnesprawy oraz #gimbodecyzje

Ponad rok próbuję wyleczyć się po rozstaniu z narzeczonym- dość dramatycznym, połączonym z wielkim bólem fizycznym i psychicznym skrzywdzeniem mnie. Wszystkie moje randki do tej pory kończyły się zatrzaśnięciem drzwi, przeciągłym szlochem i paleniem papierosów na balkonie przez resztę nocy. oraz smsami do mojego eks. Oczywiście do wielbicieli więcej się nie odzywałam. Bałam się nawet ich dotyku. Zaczęłam się bać nawet przyjacielskich uścisków. Mój eks nie bił mnie, nie sądzę by też specjalnie znęcał się nade mną psychicznie, ale pod pewnym względem wyżął mnie jak szmatkę i zostawił.

Zmieniło się to jakiś czas temu. Ból minął. Jednak jestem w lekkiej kropce, ponieważ nie jestem pewna czy to już dobry moment na związek, czy jeszcze nie?
Poznałam dwóch cudownych facetów.
-Z jednym pracuję od kilku lat- kilka lat starszy, ale ustabilizowany i inteligentny. Jedynym problemem dla mnie są różnice materialne- on ciągle gdzieś wyjeżdża, bawi się. Drugim problemem jest skrajny ekstrawertyzm, ciągłe imprezy - kiedy ja jestem spokojną domatorką i obawiam się ludzi. Nieco mniej te pociąga mnie fizycznie, ale jest uczciwym facetem, który jest w stanie dać mi uczucie. Pomimo tych różnic dogadujemy się bardzo dobrze, jednak nie ufam mu do końca bo wszystko roztrząsa-co dopiero byłoby w związku. Wiem jednak że jest w stanie się mną zaopiekować.
-Drugi, mój przyjaciel, z którym przechodziłam przez rozstanie, rozmawiając godzinami przez telefon. Ta bliskość zaczęła mnie bardzo pociągać, jest między nami ogromna chemia ale oboje nie do końca wiemy czego chcemy i nie jesteśmy zbyt poukładani. Również jest inteligentny, mogę się przy nim wyluzować, jednak jest kompletnym przeciwieństwem tego drugiego chłopaka. Leniwy, młodszy ode mnie, nie potrafi podjąć prostych decyzji. Choć bardziej obawiam się tego, że jest kompletnie oschły emocjonalnie, to znaczy nie potrafi mówić o uczuciach. Ale serce mi podpowiada że on jest mi bliższy i bardziej mnie pociąga.

Oboje czekają aż będę gotowa, a ja potrzebuję teraz przede wszystkim przyjaźni i czułości. Ale nie chcę podjąć złej decyzji. Może w ogóle powinnam dać sobie jeszcze czas? Z drugiej strony samotność i potrzeba drugiej osoby jest niesamowicie dobijająca.

#pytanie #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net ) Zaakceptował: XYZ
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 11
Anon: Może 2 nie jest wcale oschły tylko nie mówi Ci o uczuciach bo sie boi. Ty sama nie wiesz jak byś zareagowała na związek a on ma wiedzieć jak zareagujesz na to jak zacznie mówić o uczuciach? Jak dla mnie to troche ##!$%@?łowe , mialaś sebixa, który Cie bił a teraz sie wachasz pomiędzy spokojnym koleżką, który Cie wspierał a imprezowiczem, którego jak sama piszesz ciągle niema xD

To jest
Anon: NIe masz innych problemow tylko ciezkie wybory bycia z kims? Albo w kims sie zakochalas albo nie. Jak wybierasz miedzy nimi to znaczy ze ani jeden ani drugi nie jest tym kims. Zachowujesz sie jak desperatka ktora chce byc kochana, miec kogokolwiek, zamiast sie zakochac na luzie

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: XYZ
Wołam obserwujących:

@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli nie wiesz, czy chcesz z kimś być to znaczy, że to nie jest ten facet. Jesteś za młoda na związki z rozsądku. Daj tym facetom spokój i sama ułóż sobie życie z kimś, z kim po prostu chcesz być. Bez zastanawiania się, bez kalkulacji, bez porównywania.