Wpis z mikrobloga

Kiedyś Tracz po mistrzowsku dojechał tulczyńskiego rolnika, który nie chciał mu sprzedać swojej ziemi, bo niby jego z dziada pradziada i chce tam po wiek wieków gospodarzyć. W swoim misternym planie doniósł na niego do organów administracji państwowej, że ten nielegalnie wyciął drzewa na swoim polu co było zresztą zgodne z prawdą. Dopieprzyli mu taką grzywnę, że się chłopina nie pozbierał. W efekcie ziemia i chałupa trafiła na licytacje komorniczą, całą wieś pod przewodnictwem księdza proboszcza Antoniego zbierała hajsiwo, co by się zgadzało i ziemi chłopu nieodebrali. Nikt nie domyślał się, że to robota Tracza Janusza, który przebił ofertę wszystkich, zdobył co chciał, a w chałupie celem ostatecznego upodlenia niepokornego rolnika otworzył burdel o wdzięcznej nazwie "Ojcowizna". Tak właśnie wgniatał w podłoże swoich wrogów Tracz Janusz, najczarniejszy z czarnych charakterów polskich seriali. Niejaki Waldemar Jaroszy to mu może buty czyścić.
#pasta #janusztracz #tracz
kb-piano - Kiedyś Tracz po mistrzowsku dojechał tulczyńskiego rolnika, który nie chci...

źródło: comment_6gLeHzWVcUzAKyQtwYLet6pFz6wfXIhn.jpg

Pobierz
  • 32
@QEDUO: Właśnie to nie było tak, że jakiś koleś pomógł rolnikowi i Tracza przechytrzyli? Znaczy chyba ziemię musiał sprzedać, ale podczas licytacji ten koleś właśnie przebijał Tracza, aż do takiego stopnia że on zapłacił tyle, że rolnikowi starczyło na spłatę długów plus jeszcze miał sporą nadwyżkę. Kojarzy mi się taka sytuacja, ale oglądałem ten serial tylko jak byłem u babci i akurat natrafiłem na ten odcinek. :)
@Renton: Ale to prawda. Nie ma się czegoś wstydzić. Jak byłem dzieckiem często oglądałem z mamą polskie seriale, do dziś pamiętam początki m jak miłość. Tak samo familiade w niedziele popołudnie oglądałem.