Wpis z mikrobloga

@besiaczek: U nas sąsiadka drze japę na całego na swojego syna i w sumie czasem zastanawiamy się czy nie zapukać do drzwi któregoś razu. Bo ona dla otoczenia jest ok ale dla swojego syna chyba ma mało cierpliwości. Myślimy czy by jej nie wkręcić że po nas (bo za niedługo się wyprowadzamy) będzie mieszkać znajoma osoba pracująca w opiece społecznej ;)
@besiaczek: Nie wiemy co dziecko zrobiło. Jeżeli coś poważnego to ojciec miał rację, że mu #!$%@?ł. Sam mojego brata wujecznego ( teraz mającego już 10 lat) musiałem dwa razy do pionu ustawić bo nie dało się z nim wytrzymać.

Kiedyś został u nas pod opieką i nieżyjąca już Babcia nie chciała mu oddać piłki bo rzucał nią i robił ogólny burdel. A ten ( nie pamiętam 3-4 lata miał wtedy?) podszedł
@SScherzo: ech, wiedziałem, że ktoś to napisze, ale musiałem wtedy szybko skończyć pisać bo zaczynałem spotkanie.

Otóż oczywiście, jeśli ktoś jest w stanie osiągnąć takie porozumienie z dzieckiem, że jest w stanie wypracować rozmową wyjście z sytuacji to jest to rozwiązanie najlepsze. Niestety nie żyjemy w świecie idealnym i nie każdy to potrafi. Nie mniej uważam, że klaps wymierzony sprawiedliwie, z uzasadnieniem nie jest niczym złym. Ja wyrosłem na normalnego człowieka,