Wpis z mikrobloga

@tomyclik: Pamiętam, że jak za pierwszym razem jechałem tam autokarem z greckim kierowcą Kostasem to tak zapylał, że omało co nie spadlibyśmy w przepaść - ogólnie miał niezłe układy z policją, a co ciekawe przypadkiem spotkałem go za drugim razem i pyknąłem z nim fotkę. Sympatyczny, ale jazda z nim tylko dla odważnych :P
  • Odpowiedz