Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do tego wpisu:
http://www.wykop.pl/wpis/15006191/mirki-jestem-w-trakcie-organizowania-wesele-ktore-/

Uważam wesela za głupią tradycję. Nie chodzi o skąpstwo albo niezręczność. Z mojego punktu widzenia większość kwoty jaką przeznacza się na wesele to zwyczajnie zmarnowane pieniądze.
Przyjmijmy, że standardowe polskie wesele bez wielkiej pompy to jakieś 20 tysięcy złotych, wiadomo są tańsze i droższe.
Czemu w związek małżeński wstępuje się wydając takie pieniądze na jeden wieczór zabawy? Niektórzy biorą na to kredyty, sięgają do oszczędności... Nie jestem przedstawicielem osób typu

wszystkie bajery graficzne są absolutnie #!$%@? zbędne, oszczędzaj ram gdziekolwiek jesteś ( ͡° ͜ʖ ͡°) #pdk


ale jak sobie pomyślę ile wspaniałych rzeczy można mieć za 20-30 tysięcy cbln...
Taka kwota w zupełności wystarczyłaby na obiad/kolację w dobrej restauracji dla najbliższej rodziny, podczas której byłoby więcej rodzinnej atmosfery i bliskości niż na stu weselach.
Reszta pieniędzy pokryłaby w całości wycieczkę dla dwóch osób w jakieś miłe miejsce, na której nie trzeba byłoby oszczędzać. Potem jeszcze np jeden, wspólnie wybrany sprzęt do nowego domu, tak na dobry początek wspólnych wydatków.

Także (oczywiście jak dla mnie) mamy po jednej stronie całonocne chlanie, zabawy zalatujące żeżuncją i nierzadko zaciągnięty kredyt - przepity i przejedzony w jedną noc.
Po drugiej - kilka przyjemności i pieniądze wydane (ponownie - wg mnie) z głową.

Oczywiście są też mniej żenujące wesela z klasą, a mnie nie obchodzi jak bawią się inni. Ciekawy jestem tylko ile osób podziela moje zdanie.
#wesele #oswiadczenie
  • 142
@macq2309: Jestem dwa tygodnie po moim weselu. Przyznam, że kiedyś miałem podobne odczucia co Ty. Jednak 5 letni związek z tradycyjną (w ramach rozsądku) jednak trochę zmienił moje zdanie na różne rytuały rodzinne czy społeczne. Teraz szczerze czuję, że wydarzenia takie jak wesele to mocna symbolika, znaczenie w życiu. Nie tylko dla mnie ale i bliskich. Odchodzenie od takich tradycyjnych zdarzeń, też np. od dnia świętych, jakoś zaburza wartości w życiu.
@macq2309: Mam to samo zdanie mirasie, Jeśli ślub rzeczywiście ma być ważnym dniem to po co spędzać go w klimacie stresu i zmęczenia związanego z weselem, do tego disco polo i pijane wujki janusze. Zamiast typowego wesela planuję właśnie małe przyjęcie dla najbliższej rodziny i przyjaciół, potem podróż.

To znaczy jak już wyjdę z piwnicy, znajdę dziewczynę i się jej oświadczę.
@macq2309: ja podzielam Twoje zdanie.
Bierzemy ślub w przyszłym roku. Jakoś koło maja. Nie mamy jeszcze daty bo nie robimy pompy tylko skromną uroczystość. Nie dlatego, że nas nie stać a dlatego, że obojga nas przerażają te wszystkie tance, pozowanie itd. itp.
Drewniany kościółek, rodzice, rodzeństwo i my. Później na obiad do restauracji i tyle. Po wszystkim.
Huczne wesela to nie dla mnie.
W głowie mi się tym samym nie mieści,
@macq2309: Czasami się zastanawiam jakie wy macie drętwe rodziny jak tak narzekacie na te wesela. Albo wujków alkosów. tu chodzo zabawę kasa się zwraca. Tym bardziej że rodzice się sporo dokładają a później nie chcą tej kasy z powrotem więc jest spory profit i to spory. Chyba że mama też ci wycieczkę za 10 tyś za sponsoruje zamiast wesela to git :D Moja siostra wesele w zeszlym roku koszt 30 tys.
@macq2309: jak napisał animuss, to tylko pieniądze. Służą do zaspokajania naszych potrzeb. Wesela nie są żenujące. Pomyśl jakie życie byłoby nudne jakbyśmy byli wyłącznie racjonalni, żyli jak roboty. Chcę coś więcej od życia. Nie jest to samochód, dom czy mieszkanie może właśnie wesele to zapewnia to szczęście :-)
@macq2309: kiedyś czytałem, że średnio w Polsce ludzie wydają na wesele 60 tysięcy, a nie 20. Wydaje się dużo, ale wcale mnie to nie dziwi, bo po pierwsze byłem na weselu za 60k i było zwyczajne (czyli słabo-wieśniackie), a po drugie ciągle w Polsce mamy podejście "zastaw się, a postaw się", szczególnie na wsiach.
@macq2309: ja mam dużą rodzinę, która trzyma się dosyć blisko a wesele to fajna okazja, żeby się wszyscy spotkali. Fakt, może nie jest to zabawa w najlepszym stylu, ale jak dla mnie warto utrzymywać relacje z krewnymi. Zresztą przeliczanie wszystkiego na pieniądze to też nienajlepsze podejście. Inna sprawa, że większość ludzi, którzy tak psioczą ne te wesela to takie imprezy zna głównie z filmu Smarzowskiego. W moim środowisku nikt nie zastawił
@macq2309: Pierw natrafiłem na post z organizacją wesela i stwierdziłem, że trzeba być debilem by wydać na wesele 40tyś.
Jednak po dłuższym namyślę stwierdziłem, że miło by było zaprosić 100 osób z rodziny na takie wesele i zrobić jakąś wielką imbę. Tylko, ze największym problemem w moim przypadku jest właśnie rodzina, która w większości to albo jakaś patologia albo praktycznie "obcy" ludzie z którymi widuję się raz na kilka lat bo