Aktywne Wpisy
noos +11
Filadelfia to była dobra, chwytająca za serduszko historia o parze gejów, która z pewnością urzekłaby nie jedną prawacką duszę. Trzeci odcinek #thelastofus to jakiś absurd. Może twórców seriali faktycznie popierddoliło, a może nie chodzi w nich już o dobrą historię? Nie wiem. Czuję się jednak mentalnie zgwałcony, jakby ktoś przywiązał mnie do krzesła rodem z Mechanicznej Pomarańczy i odtwarzał obrazy, a teraz jeszcze banda pajaców wmawia mi, że musi mi się to
Pepe234 +4
Hejka mirki, chciałbym podzielić się z wami moimi przemyśleniami, wydaje mi się że są dosyć ciekawe, a być może kogoś to zmotywuje do działania. Btw jestem zainteresowany buddyzmem i filozofia ta wg mnie jest bliżej poprawnego odbioru rzeczywistości od innych. Zapraszam do obserwowania tagu #przemysleniapepe
Wszystkie podejmowane działania wydają się nie mieć znaczenia w dalszej perspektywie. Nasza obecność w tej rzeczywistości, czymkolwiek jest egzystencja, jest ukierunkowana na zapewnienie sobie jak najlepszych odczuć
Wszystkie podejmowane działania wydają się nie mieć znaczenia w dalszej perspektywie. Nasza obecność w tej rzeczywistości, czymkolwiek jest egzystencja, jest ukierunkowana na zapewnienie sobie jak najlepszych odczuć
Heja Miraski. Zwracam się z prośbą o pomoc w sporze z nieuczciwym kupującym samochód. Wiem że podobnych spraw było opisywanych na forum wiele razy, ale ta sprawa jest nietypowa z dwóch powodów o których niżej.
Półtora tygodnia temu sprzedałem używany, blisko 25 letni samochód. Kupujący dwukrotnie oglądał samochód. Pierwszy raz gdy chciał obejrzeć samochód nie było mnie w mieście, więc poinformowałem kupującego że mnie nie ma, ale samochód został pod domem więc jak ma ochotę to może podjechać i na spokojnie go sobie dokładnie obejrzeć. Widocznie samochód się spodobał bo następnego dnia kupujący przyjechał jeszcze raz, wykonał jazde próbną i zarezerwował sobie samochód wpłacając zaliczkę. Przy sprzedaży informowałem kupującego o wszystkich znanych mi nieprawidłowościach w samochodzie (i mówiłem to szczerze bez zatajania jakichkolwiek usterek o których było mi wiadomo) i na ewentualne uwagi kupującego co do stanu samochodu odpowiadałem całkowicie z własnym przekonaniem że samochód ma blisko 25 lat i idealny na pewno nie jest. Zwłaszcza że samochody tego modelu potrafią być wystawione na sprzedaż za cenę 2-3 krotnie wyższą niż mój samochód. Po 3 dniach pojechałem do kupującego, podpisałem umowę wziałem pieniądze i kupujący odwiózł mnie do domu. Do umowy sprzedaży na wyraźną prośbę kupującego wpisana została [B]zaniżona cena 1000zł [/B]żeby nie musiał płacić podatku.
Zdziwiłem się gdy dosłownie po 3 dniach przeglądając ogłoszenia trafiłem na ogłoszenie "mojego" samochodu, wystawione sprzedaż za cenę ponad 2000zł wyższą niż go sprzedałem. W dniu wystawienia ogłoszenia (wtedy jeszcze nie widziałem że ogłoszenie już wisi) kupiec zadzwonił do mnie z pytaniem czy już zgłosiłem sprzedaż do wydziału Komunikacji. Wtedy zapaliła mi się czerwonka lampka bo widocznie trafiłem na zwykłego handlarza samochodami.
Wczoraj kupiec zadzwonił do mnie po raz drugi z informacją że sprzedał mój były samochód i nowy nabywca dopatrzył się w nim korozji pod samochodem (przypominam że samochód ma blisko 25 lat więc korozja jest raczej zjawiskiem normalnym), brudnej od oleju miski olejowej (o wyciekach z silnikach informowałem kupującego przy sprzedaży, ponadto nie jest to coś czego nie widać gołym okiem po zajrzeniu pod maskę) i że przy pompie wody coś jest nie tak bo nie da się jej odkręcić (nie wiem po co ją odkręcali bo pompa była wymienia w listopadzie i jest praktycznie nowa) i że chce zwrotu pieniędzy.
Z takim samym roszczeniem do mnie wystąpił kupiec. Chce zwrotu kasy. Boję się przyjąć ten samochód z powrotem, bo mam obawy że z samochodu mogły zostać wyciągnięte nowe rzeczy (a była ich cała masa, przez rok włożyłem w ten samochód prawie 3000zł), ponadto nie mam teraz tych pieniędzy. Jak się chronić przed nieuzasadnioną moim zdaniem próba zwrotu samochodu? Według mnie facet okazał się zwykłym handlarze, któremu nie udała się dalsza odsprzedaż samochodu i teraz próbuje się ze wszystkiego wycofać. Umowa zawierana była jako między dwoma osobami prywatnymi - mną i żoną kupującego.
Tacy janusze wiedzą, że 70% osób popuści jak się ich postraszy paroma przepisami.
korzyści i ciężary związane z rzeczą oraz niebezpieczeństwo przypadkowej utraty
lub uszkodzenia rzeczy.
Jeżeli naweto, to można się powołać na Art. 539. Jeżeli w miejscu i czasie zawarcia umowy sprzedaży obowiązuje
zarządzenie, według którego za rzeczy danego rodzaju lub gatunku nie może być
zapłacona cena niższa od ceny określonej (cena minimalna), sprzedawcy, który
otrzymał cenę niższą, przysługuje roszczenie o dopłatę różnicy.
Skoro jest poniżej średniej to niech dopłaci xd
Dwa, jak w umowie masz że zapoznał się ze stanem technicznym to może cię w pędzel pocałować.
Trzy, jak na umowie masz 1000 zł to możesz mu za tyle
@HetmanPolnyKoronny: Chyba najlepszy argument z całego tego wątku :)