Wpis z mikrobloga

Mirki. Jak to kurna jest, że od zawsze trzeba niemal żebrać o znajomych, bo sami rzadko piszą i w ogóle kontaktują? Co do hója? Albo mam jakieś skrzywione postrzeganie tych spraw i wydaje mi się, że wszyscy zawsze z kimś się bujają, mają kogoś żeby spędzić czas, pogadać itp. Teraz na dodatek pieprzone andrzejki, imprezy i takie tam a tu wystawiają Cię, że niby impreza, chodz z nami a jak co do czego to telefon milczy. Jestem raczej normalny, tylko nie lubię się schlać do urwania. Twarz mam normalną, nie mam bordo, nogi proste, ubrać się potrafię, nikt mi kwasem nigdy nie oblał, garba nie mam, kurduplem nie jestem, nie mam zeza, interesuję się wieloma rzeczami. Czy upośledzenie społeczne (jeśli to nie za mocne słowo) może być nabyte? Pewnie wynika ze złych doświadczeń. No #!$%@?, dość już mam tego. I tak co jakiś czas.

#tfwnogf #kiciochpyta #zycieismierc #pomocy #depresja #szczescie #pytanie
  • 27
@supertomek: Ja w sumie ostatnio też u moich znajomych zauważyłem takie zachowania. Długo paczka z liceum się trzymała razem, ale każdy już w swoim kierunku, studia, praca itd. Kilka osób jest w stanie po 12h pracy pojechać prosto do domu, wziąć prysznic i jechać na imprezę jak jest okazja żeby się w starym gronie pobawić, a reszta olewka totalna "muszę się uczyć na poprawke" i takie #!$%@? jakby sobie nie można
@supertomek: nie liczy się ilość ale jakość. Gadałem ostatnio o tym z moim kumplem - kilka lat temu chlaliśmy na umór, braliśmy różne rzeczy w różnych konfiguracjach, wracaliśmy o 12 południe z miasta - zdarzało się, że po 3 tygodnie chodziłem pijany prawie cały czas - dużo znajomych i nowi ludzie i tak dalej. W pewnym momencie stwierdziłem, że 90% tych przyjaźni nie opiera się na rzeczywistej więzi tylko chlaniu i
@supertomek: Jest sporo racji w tym co piszesz... ja aktualnie jestem na takim etapie że łapię wyjebkę na starych znajomych i coraz rzadziej z nimi gadam, a tym bardziej zaczynam rozmowę. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale chyba u każdego po paru latach występuje takie 'wypalenie'... Z drugiej strony poznaję ostatnio dużo nowych ludzi i jest o niebo lepiej. Tobie też to polecam.
@supertomek: W takim razie wygląda na to, że nie zależy im i daj sobie spokój, bo tylko się dołujesz. Jeśli masz możliwość poznać kogoś nowego i jemu to zaproponować jakieś spędzenie czasu to było by dobrze. Natomiast jeśli nie bardzo masz jak, to może spróbuj odświeżyć jakieś szkolne znajomości :-)
@supertomek: miałem podobnie i tak jak sugerują inni to zmieniłem znajomych tzn. wyszedłem z inicjatywą do osób, z którymi dawno się nie widziałem, a fajnie mi się z nimi czas spędzało. Np. odzyskałem kontakt z kumplem podstawówki i gimnazjum w tym roku. Mimo, że nie mieliśmy wiele lat kontaktu to rzutem na taśmę załapałem się do niego na weselę, a teraz chodzimy na piłkę i na siłkę 2-3 razy w tygodniu.
@supertomek: Nie mam tego problemu od półtora roku dzięki rozwiązaniu, które podał @rainkiller. Teraz samotne wypady do baru to po prostu element codzienności. Ci sami stali bywalcy i niemal zawsze intelektualno-społeczna stymulacja na dobrym poziomie. Polecam. Wybór baru należy do Ciebie ;)