#heheszki #dowcip #suchar

Akcja dzieje się w samolocie pasażerskim. Po wystartowaniu samolotu pilot 
objaśnia pasażerom trasę i długość lotu, wysokość i prędkość z jaką polecą, 
temperaturę na zewnątrz i co będzie można zobaczyć z okna samolotu przy 
sprzyjającej pogodzie. Kończąc objaśnienia pilot zapomniał wyłączyć 
mikrofon i rozkładając się wygodnie w fotelu mówi do pilota siedzącego 
obok: 
- No to kolego włączamy automatycznego pilota i najpierw wypijemy sobie 
kawę a potem przelecimy stewardesę.
@Palaczx: Aż mi się inny, nieco podobny przypomniał:

Mały Jaś codziennie zaczepiał w szkole swoje koleżanki z klasy, mówiąc im różne, chamskie teksty. Dziewczynki poskarżyły się swojej wychowawczyni, która rzekła do nich:
- Słuchajcie, dziewczynki: jeżeli Jasio jeszcze raz powie do was coś brzydkiego, wstańcie z ławek i wyjdźcie z sali.
Następnego dnia wszyscy poza Jasiem i panią byli już w sali. Nagle Jasio otwiera kopnięciem drzwi i mówi do dziewczynek:
Leżę w szpitalu na Ortopedii
Przywieźli chłopaka dwie ręce w gipsie, obandażowana głowa, nogi w gipsie, ostro
Ale widzę przytomny, gdy wszyscy wyszli zagaduję
Boże, Mireczku co się stało, skąd cię przywieźli
-Z budowy --wyjąkał
Mów co się stało
-Mieliśmy na budowie zepsuty bloczek do wciągania cegieł na górę
Ale ja siłę w rękach mam, to pomyślałem, że wciągnę
Nakładłem cegieł do taczki, wziąłem line w ręce, włożyłem stopę pod wystający pręt
@zielu14: nie był bym tego taki pewien czy się nie znają...

Pewien Chińczyk, udał się na zakupy do osiedlowego sklepu spożywczego:
- Dziń dobly, ci jest mąka?
- Nie ma mąka - odpowiada sprzedawczyni, zmierzywszy obcokrajowca
wzrokiem.
Chińczyk chwilę wpatruje się w panią jak zaczarowany, kiedy ta już, już
chce mu zacząć tłumaczyć na migi, pyta niepewnie:
- A ciemu pani uziwa mianownika ziamiast dopełniacia?
Idzie syryjski uchodźca po Niemczech, podchodzi do napotkanego przechodnia i mówi:
- Dziękuję za przyjęcie do kraju.
- Nie ma za co, jestem Turkiem - odpowiada przechodzień.
Syryjczyk idzie dalej, podchodzi do następnego człowieka i mówi:
- Dziękuję za przyjęcie do kraju.
- Nie ma za co, jestem Pakistańczykiem - odpowiada przechodzień.
Syryjczyk idzie dalej i próbuje kolejny raz:
- Dziękuję za przyjęcie do kraju.
- Nie ma za co, jestem Romem
Na początku Pan Bóg przyszedł do Arabów i pyta;
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie kradnij.
- Panie! My żyjemy z rabowania karawan. Jeżeli przestaniemy kraść, to jak na tej pustyni będziemy mogli wyżyć? To jest niemożliwe! Nie chcemy takiego przykazania.
Przyszedł Pan do Amorytów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie zabijaj.
- Panie, jesteśmy najbardziej walecznym narodem, żyjemy z wojny i podbojów.