Będą #gorzkiezale i trochę #boldupy. Zrobiłem wczoraj ponad 1000 km, w tym pokonałem (inaczej się tego nie da określić, jak walkę) trasę z Berlina do Krakowa. I powiem wam, że to, co dzieje się na polskich drogach to jest chore. Ostatni raz przekraczałem granicę w Olszynie dwa lata temu, bo normalnie jeżdżę przez Świecko. Miałem nadzieję, że w końcu coś się zmieniło, ale nie.
1. Po przekroczeniu granicy masz wrażenie (zwłaszcza po pokonaniu setek km po zachodnich autostradach), że znalazłeś się w kraju trzeciego świata. Odcinek DK18, chociaż nie jest autostradą, jest gorszy, niż drogi które widziałem w Kazachstanie. Płyty betonowe pamiętające zapewne poprzedniego właściciela tych terenów, z luzami pomiędzy nimi, odpadającym asfaltem z łat itd. to tylko namiastka przeżyć. i tak nie wygląda jakiś fragment, 500 metrów, 3 kilometry, czy nawet 10 kilometrów. Tak wygląda ponad 70 KILOMETRÓW do węzła w Krzyżowej, ich pokonanie trwa wieczność, a zmęczony byłem bardziej niż po 400 wcześniejszych kilometrach. Auto krzyczy, wyje i prosi, żeby je stamtąd zabrać, a zawieszenie pracuje bardziej niż na rajdzie Dakar. (pic rel) Jak to jest, że główna droga z Berlina do Wrocławia, przy samej granicy, nie jest wyremontowana od tylu lat. No nie potrafię tego pojąć. Tym bardziej, że tam kwestia jest tylko wymiany nawierzchni.
2. Wjeżdżamy na A4. Ja rozumiem, że trzeba robić remont, że się wszystko zużywa, ale jak to jest, że w Niemczech zawsze jak jest zwężenie, to nie ma aż takich korków, jak na tym produkcie autostradopodobnym. Pół godziny stania przed każdym to minimum. A są trzy. Tydzień temu jechałem z Wro do Krakowa, to były cztery.
1. Po przekroczeniu granicy masz wrażenie (zwłaszcza po pokonaniu setek km po zachodnich autostradach), że znalazłeś się w kraju trzeciego świata. Odcinek DK18, chociaż nie jest autostradą, jest gorszy, niż drogi które widziałem w Kazachstanie. Płyty betonowe pamiętające zapewne poprzedniego właściciela tych terenów, z luzami pomiędzy nimi, odpadającym asfaltem z łat itd. to tylko namiastka przeżyć. i tak nie wygląda jakiś fragment, 500 metrów, 3 kilometry, czy nawet 10 kilometrów. Tak wygląda ponad 70 KILOMETRÓW do węzła w Krzyżowej, ich pokonanie trwa wieczność, a zmęczony byłem bardziej niż po 400 wcześniejszych kilometrach. Auto krzyczy, wyje i prosi, żeby je stamtąd zabrać, a zawieszenie pracuje bardziej niż na rajdzie Dakar. (pic rel) Jak to jest, że główna droga z Berlina do Wrocławia, przy samej granicy, nie jest wyremontowana od tylu lat. No nie potrafię tego pojąć. Tym bardziej, że tam kwestia jest tylko wymiany nawierzchni.
2. Wjeżdżamy na A4. Ja rozumiem, że trzeba robić remont, że się wszystko zużywa, ale jak to jest, że w Niemczech zawsze jak jest zwężenie, to nie ma aż takich korków, jak na tym produkcie autostradopodobnym. Pół godziny stania przed każdym to minimum. A są trzy. Tydzień temu jechałem z Wro do Krakowa, to były cztery.
I nie chodzi nawet o #ruchdrogowy bo ten jak zawsze... :/ okupacja lewego pasa przez #januszekierownicy bo jadą o 5 km/h szybciej od tych z pasa prawego, tylko że chyba wtedy są mega osrani swoją prędkością i tym, że barierka jest po ich stronie bo jadą wtedy przytuleni do siebie jak stado owiec w
Tylko śmieciara na A1.....