UE wręcz ropzieszcza rolników indywidualnych. Nie ma takiego drugiego miejsca na ziemi gdzie mając juz kilkanascie hektarów można żyć na wysokim poziomie. Jak świat długi i szeroki to rolnik albo ma mało ziemi i klepie biedę, albo jest obszarnikiem, wielkim bonzem - rancherem na 1000 ha, państwowym PGR-em, przedsiębiostwem itp.