Mircy, co to się #!$%@?ło to ja nawet nie...
(będzie takie trochę #chwalesie)

Biedny polak na #emigrcja, który w pewnym momencie stwierdza że #czasnaaustralie i leeeci za wielką wodę, wielki ląd i jeszcze kilka oceanów. #sydney miasto moloch, w którym mieszka tyle ludzi co w całej #irlandia. Wszystko fajnie, ale znajomości niewiele, kontaktów zawodowych jeszcze mniej. Gdzie tu pracę szukać?
WSZĘDZIE odpowie niejeden czytelnik. Taa, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
Mirki, jaki kraj jest najlepszy dla niewykwalfikowanego 18-sto latka z b.dobrą znajomością angielskiego i brakiem innych języków na dwumiesięczną pracę wakacyjną (lipiec-sierpień)?
Ile można zaoszczędzić? 2000€ wpadnie do kieszeni (po odjęciu zakwaterowania, jedzenia i innych wydatków, przy założeniu oszczędnego życia)? W Holandii obowiązują wiekówki, więc odpada? Gdzie powinienem szukać pracy? Czy polecacie jakieś firmy/pośredników/agencje? Z góry dziękuję.
#emigracja #pracazagranica
@petalchaser: nie mam info z pierwszej ręki, wysłałem swego czasu CV do nich, ale zero odzewu, nie miałem zresztą parcia na to, bo niełatwo się dostać.
W większości prostych prac jest coś takiego, jak minimum godzin w tygodniu. U mnie w Symfonii jest to bodaj 7,5h.
Hej mirki, jest tu ktoś kto mieszka lub mieszkał na #malta? Dostałem ofertę pracy tam (jeszcze nie wiem gdzie dokładnie) mam jutro rozmawiać z babką i właściwie to nie wiem ile sobie zawołać. Przeglądnąłem neta i wyszło mi, że dla singla na życie - mieszkanie, rachunki, transport, jedzenie (w tym obiady raczej na mieście) muszę sobie liczyć z 800 euro tak bez konieczności patrzenia na ceny. Czy ktoś mógłby to potwierdzić?
Ok mireczki, trzeba wam powiedzieć. Kołchoz #asos oficjalnie zatrudnia, śpieszcie się bo do świąt będzie tyle pracy, że będzie wam ona wychodzić nosem.

Zaraz przyjdzie jakaś maruda i powie:

Łeee ale asos zwalnia po 3 tygodniach.


A ja wtedy wezme i powiem:
Hola, hola. ASOS zwalnia i przyjmuje co jakiś czas, pamiętam jak rok temu w lipcu zwolnili ok. 500 ludzi (do tego jeszcze pożar etc) i nikt nie płakał. Także zakasać
@Kansas: kolego nie wiem dlaczego się do mnie przyczepiłeś, nie załatwiam pracy za pieniądze, nigdy tego nie robiłem i jest to nielegalne w UK. Jedyne co robie to załatwiam mieszkania w UK i mam dużo lepsze oferty niż mają agencje. Do tego odbieram z lotniska i pokazuje okolice - tego agencje mieszkaniowe w UK nie robią. Wszystko to robię w pełni legalnie.

Dla większości jest to lepsza opcja nniż przyjechanie i
@mrooziaa: mi mówili 10-14 dni, skoczyło się na 7. Słońce w tym roku dobrze grzało i cała Francja startuje wcześniej. Co do bólu to jak jedziesz z niebieskim to masaż będzie spoko. Praca do zniesienia, kilka dni i już mniej odczuwasz. Na początku mogą też kolana boleć, ale to kwestia w jakiej pozycji będziesz zbierać. Sama szybko wypracujesz swoją własną ( ͡° ͜ʖ ͡°) W tym roku
Czas na małe rozkminy wieczorno weekendowe odnośnie #pracazagranica .

Kilkoma zdaniami wstępu
Wyjechałem za granicę w poszukiwaniu pracy na wakacje, na szczęście udało się coś znaleźć. Żyje się tu bardzo monotonnie i pracowicie. Rano bardzo wczesna pobudka do pracy, następnie długi dojazd do pracy, w pracy wyczerpanie fizyczne lvl max, długi powrót i po dojeździe wyczekiwany prysznic i obiadokolacja. Można ewentualnie przeznaczyć 1-2h po tym wszytkim na jakieś przyjemności typu wycieczka do
Witam
Mam takie pytanie ma ktoś jakąś zaufaną agencję pracy w Anglii, która nie oszukuje ludzi, chciałbym także wiedzieć czy w Anglii jest jeszcze w miarę ok ( chodzi mi znalezienie pracy, jak się kształtują zarobki oraz czy da radę coś odłożyć przy płacy 6,5£/h)
PS. przepraszam z góry za błędy interpunkcyjne i w składni wciąż nad tym pracuję
#anglia #pracazagranica
Ciągniemy dalej #zywotsplatcha w zwiazku z #pracazagranica.

Po wpadce z kacem w drugim tygodniu, która dała Niemcom przyczynek do żartów na temat typowej polskiej choroby, przyszła kolej na następną - trzecią z rzędu - delegacje do Monachium, oraz na spotkanie kolejnej osoby z "zewnątrz", najemnika z Irlandii. Generalnie, jako że byłem zwykłym pracownikiem kontraktowym to nikt nie zakrzątał sobie głowy tym, żeby mnie komukolwiek przedstawić, więc wszystko odbywało się na partyzanta.
@splatch: Spoko, tak tylko pytam bo ciekawie piszesz :) Bardzo mocno zastanawiałem się nad taką emigracją zawodową, ale jak widzę co teraz się dzieje na Zachodzie Europy, no i w samych Niemczech, to chyba wolę zostać w Polskim ciepłym #!$%@?łku. Dodatkowo jeszcze dwójka dzieci u mnie... Ech, a miało być tak pięknie :)
Tak mnie natchnęło żeby opisać jak wyglądała moja robota, ponieważ przez ostatnie 2 lata byłem pracownikiem kontraktowym firmy z Niemiec (konkretnie Monachium). Wpis dla osób zajmujących się IT, ale i nie tylko. Ogólnie trochę #korposwiat w wydaniu germańskim, bo firma zatrudnia około 100 osób na całym świecie (sic!). Uprzedzam, biurwa i oderwanie od rzeczywistości level hard. Imiona zostały zmienione celowo. Wiem, że #javadevmatt sobie chwali niemieckie startupy. Mi po zetknięciu z 2
@Polacus: zazwyczaj wynajmują, jedzą na mieście dosyć często. Emerytów jedzących w środku tygodnia w mieście średniej wielkości spotkasz zawsze. Zazwyczaj pół lokalu wypełnione staruszkami pijącymi to samo od kilku lat. Na emeryturze jeźdzą po całej europie i zwiedzają. Stać ich na wiele i jak już muszą na coś odkładać to zazwyczaj jest to coś nie wielkiego kosztu. W prywatnych romowach to gadają głownie o pieniądzach i stanowisku.