Jakiś czas temu @Szloch robił tutaj AMA na temat inteligentnych domów/budynków i przy tej okazji podczepiłem się do niego żeby podpytać o ogrzewanie, ponieważ większość instalacji inteligentnego budynku, które są wykonywane integrację centralnego traktuje po łebkach na zasadzie - czujniki temperatury + sterowanie zaworami i ewentualnie podanie zewnętrznego sygnału do kotła (jeśli producent dopuszcza taką możliwość). Takie rozwiązanie oczywiście działa ale daleko jest mu do pełnej integracji.
W takich przypadkach pojawia się również problem, kto będzie zarządzał np. pompą cyrkulacyjną, zasobnikiem wody, ponieważ są to elementy zewnętrzne względem kotła i mogą być sterowane z instalacji lub przez sam sterownik kotła.
Jako, że profesjonaliści odpuszczali te elementy to sam czaiłem się od dłuższego czasu na ten temat. W końcu się do tego zabrałem. Koszty integracji wyglądają następująco:
- Moduł ebus-usb zakupiony tutaj, koszt z
W takich przypadkach pojawia się również problem, kto będzie zarządzał np. pompą cyrkulacyjną, zasobnikiem wody, ponieważ są to elementy zewnętrzne względem kotła i mogą być sterowane z instalacji lub przez sam sterownik kotła.
Jako, że profesjonaliści odpuszczali te elementy to sam czaiłem się od dłuższego czasu na ten temat. W końcu się do tego zabrałem. Koszty integracji wyglądają następująco:
- Moduł ebus-usb zakupiony tutaj, koszt z
Tym oto sposobem w dniu 1 września 2015, jakże symbolicznym dla historii Polski i Niemiec, z odpowiednim wyprzedzeniem zakończyłem współpracę z poprzednim kontrahentem. Wysłałem przy tym mail do ziomków z którymi trzymałem sztamę z opisem sytuacji, który trafił aż do samego prezesa, aby wkroczyć w nowy (stary), wspaniały świat. Świat amerykańskiego oprogramowania i środowiska start up z doliny krzemowej. "Stary wspaniały świat", ponieważ wróciłem do współpracy z pośrednikiem z USA, który mi nagrabił kilka robót w przeszłości. Nazwijmy człowieka Jim. Jest to strasznie skąpy typ, zupełnie jak ten w serialu (Jim wie lepiej), nie mniej tym razem było mi po drodze, aby uwolnić się od raku serwowanego nieprzerwanie przez minione 24 miesiące. Wspaniały świat, ponieważ wszelka innowacja rodzi się w stanach. Wszyscy to wiemy, a rynek IT pod tym względem jest tylko potwierdzeniem reguły. Czy jednak ów świat jest tak różowy jak się nam wydaje? Cóż - czytajcie dalej.
Wraz z początkiem września dostałem nowe zadania, kilogramy dokumentacji do przejrzenia, a także kilka wytycznych do wypełnienia. Naturalnie dokumentację przejrzałem bez zbytniego wczytywania się w jej treść, zadania zweryfikowałem a wytyczne olałem. W sumie to robota na maks 3 miechy więc nie ma co się spinać, robię to co mogę najlepiej i możliwie najszybciej i od nowego roku szukam nowego zajęcia.
Nie będę się rozpisywał o detalach roboty, bo okazała się strasznie nudna oraz wymagała pracy popołudniami i nocą (14-22 a często 16-2 w nocy), co praktycznie rozwaliło "normalny" tryb życia, który każdy z nas ma. Wiadomo, pobudka o 6, 7 lub 8, śniadanie, herbata/kawka, kupa i w drogę do roboty. Tu tak nie było. Pierwsze co to ze względu na zarywanie nocy pobudka o 9 była czasami bardzo ciężka, więc zazwyczaj zwlekałem się z wyra po 10 ze ślepiami podkrążonymi niczym lima. Zanim zjadło się śniadanie i ogarnęło była godzina 11 i słońce w zenicie. Parę godzin na odhaczenie standardowych obowiązków i powrót do "roboty" w domu. Niby fajnie, ale to już nie było to. Napieprzanie telco od 21 do 22:00 w piątkowy wieczór, w ramach "town hall meeting", to ostatnia rzecz, której się chce i pożąda (trafił się też piątek kończący się o 2 w nocy - ten wpis to spadek po tym). Dlaczego tak? Ano dlatego, że różnica czasowa pomiędzy Polską a USA to przynajmniej 6 godzin. Dla zachodniego wybrzeża różnica to jest całe 9 godzin. Czyli nasza 6 po południu, kiedy zazwyczaj człowiek jest już w domu, oni zaczynają pracę bo dla nich jest 9 rano. Muszę powiedzieć, że to była najcięższa część całego układu i tutaj wielki szacunek dla ludzi, którzy regularnie pracują w systemie dwu i trzyzmianowym. Niewiele osób z #it [a w tym siedzę], które mają "nocne zmiany", wdrożenia i okienka serwisowe zdaje sobie sprawę z tego jak ciężko jest funkcjonować w tym trybie dzień w dzień.