Książki przeczytane w 2018 roku
* Pora przypływu (Christie Agatha) 4,5 - Powieść poświęcająca wyjątkowo dużo miejsca na opisanie sytuacji i zbudowanie wiarygodnych relacji między postaciami, na długo zanim wydarzy się coś, co będzie robotą dla detektywa. Wątek romantyczny w finale wypadł na tym tle wyjątkowo niewiarygodnie.

* Morderstwo na polu golfowym (Christie Agatha) 4,5 - jedna z pierwszych książek autorki, w której stara się ona budować mało znaną czytelnikom postać detektywa. Na plus dużo bardziej ironiczny Poirot, niż to było w kolejnych powieściach, oraz pojedynek między nim a detektywem w innym popularnym typie. Rozwiązanie skomplikowane, żeby nie powiedzieć - przekombinowane. Wraz z przeczytaniem obu tych książek (w pociągu zresztą) ukończyłem wszystkie kryminały tej autorki.

* Muzykofilia (Sacks Oliver) 5,5 - Kolejna świetna książka o zawiłościach ludzkiej percepcji
@k__d: Pamiętam czasy, gdy wpisało się tytuł książki w Google i pierwszy wynik to była Biblionetka. Nie wiem czy jest lepsza. Założyłem tam konto w 2004 roku i nie chce mi się zakładać konta gdzieś indziej. Gdyby ktoś napisał program kopiujący oceny książek z Biblionetki na inny serwis to może bym sobie założył konto na innym serwisie ale chyba nikt nie napisał takiego programu.
  • Odpowiedz
@thekrzychu: Ogólnie to mogę Ci polecić "Zanim się pojawiłeś", nawet, jeśli Twoja mama widziała film. W książce pojawia się wiele nowych wątków (jak to zazwyczaj bywa, film jest zawsze okrojony). Ja najpierw obejrzałam film, który mi się bardzo spodobał i mimo, że znałam zakończenie, to sięgnęłam po książkę, która jest po prostu idealna na długie zimowe wieczory (mimo, że jestem dosyć wybredna w takiej literaturze, to tę książkę uznaję za
  • Odpowiedz
Wielka przewaga literatury nad filmem lub serialem, przede wszystkim ukazuje się w literaturze SF. Tam gdzie Star Trek wszędzie pcha humanoidów z umownie zmienionymi cechami wyglądu i charakteru bez jakiejkolwiek szerzej pojmowanej różnorodności ewolucyjnej. Tam gdzie Star Wars nieco bardziej pozwala sobie na manipulację cechami humanoidalnym i wreszcie Stargate w sensowny sposób umieszcza ludzi i humanoidalne rasy we wszechświecie, tak literatura pokroju Star Carier- Iana Douglasa całkowicie odbiega od schematu i pokazuje, że definicja życia i wyglądu nie zamyka się w ramach ludzkiego wyglądu ze zdefiniowaną liczbą kończyn, postawą i sposobem myślenia.

Często autor pokazuje rasy tak mocno odbiegające od schematu jak H'rulka, które przypominają ogromne meduzy o średnicy 200-300 metrów, które jak ziemski Żeglarz, składają się z grup wyspecjalizowanych organizmów stanowiących całość.
Dla H'rulka ludzie to ledwie robactwo.

Różnice w myśleniu są czasem trudniejsze do przeskoczenia niż sam język i sposoby komunikacji wielu gatunków.
  • Odpowiedz