Pewien człowiek miał kiedyś taki defekt w mózgu - był pozbawiony umiejętności krytycznego myślenia. Wszystko przyjmował za prawdę. Z początku przychodzono do niego i mówiono: "Ma pan defekt w mózgu. Neurony się nie łączą. Jest pan pozbawiony zdolności do krytycznego myślenia. Niezależnie od tego co powiemy - uwierzy nam pan. To bardzo trudna sytuacja. Spróbujemy jakiejś terapii. Radzimy pozostać pod naszą opieką. Będzie pan niezwykłym przypadkiem medycznym. Może coś się poradzi." I
Zofia Kossak-Szczucka "Krzyżowcy" (fragment) - z okazji 50 rocznicy śmierci autorki
"— Bodaj was ziemia pochłonęła, przeklętniki! — zakrzyknął [mnich] — bodajście nigdy doma nie wrócili!
Ci zasie, których przeklinał, ciągnęli jeden za drugim wąską leśną drożyną niechawszy szerokiego gościńca. […] Wiodła ich na południe, ku ziemi śląskiej, jak trzeba. Lipiec był suchy, gorący, podmokłe leśne niziny podeschły jak grądy i konie zaledwie lgnęły, gdzie w innej porze nie przeszedłbyś cało. […]
Atticuspl - Zofia Kossak-Szczucka "Krzyżowcy" (fragment) - z okazji 50 rocznicy śmier...
"Wyłup" (część 9 #wylup )

Z błogosławionego otępienia anhedonii wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Głośny, szorstki, bolesny wręcz hałas. Potem nastąpiło walenie w drzwi i wreszcie krzyki:
- Hej! Wiem, że tam jesteś, odezwij się!

Zamarłem. Grawitujący do ziemi zwisający z nosa gil zatrzymał się nagle. To stary Wąsicki. O #!$%@?. Stary Wąsicki z parteru, przeklęty dziad jeszcze żyje.
- Porozmawiajmy! Jak sąsiedzi! Znasz mnie przecież. Słuchaj! Nie wiem jak ty ale
"Wyłup" (część 8 #wylup )

Przez pierwszy tydzień słyszałem nieustanny płacz niemowlaka z mieszkania obok. Synek Klaudii i Michała spod 3B. Kiedy ostatni raz ich widziałem Michał prowadził ślepą Klaudię do domu. Powiedziałem "cześć" i schowałem się. To było jakiś rok temu. A teraz ich synek wyje za ścianą. Wyje już cały tydzień. Kiedy wycie się kończy cisza jest największym szczęściem którego doświadczyłem w życiu. Płaczę całą noc. I kilka następnych.

Kolejne
"Wyłup" (część 7 #wylup )

Obudziłem się głodny jak nigdy wcześniej w życiu. Dawno już przeżarłem to co udało mi się zdobyć podczas ostatniego, szaleńczego wyjścia na miasto. Siedziałem teraz na łóżku. Nie myłem się od trzech miesięcy. To już trzy miesiące odkąd wszystko padło nagle w dychawicznym spazmie. Gaz, prąd, radio, internet, smartfon. Wszystko zniknęło w czarnej dziurze. Na pewno nie zdarzyło się to wszystko faktycznie w jednej chwili ale teraz,
"Wyłup" (część 6 #wylup)

Państwo straciło kontrolę. Światowa gospodarka załamała się. Ludzie najpierw masowo wylegli na ulicę w orgii zniszczenia i grabieży a potem wszyscy pochowali się w najgłębszych piwnicach pozostawiając za sobą spalonych żywcem, zatłuczonych młotkiem, z dziećmi na powykrzywianych od otwartych złamań rękach. Wpełzliśmy w swoje małe twierdze przerażeni modląc się czasami by wreszcie przyszli wyłupić oczy i nam byśmy nie musieli pamiętać tego co robiliśmy w chwilach wielkiej
"Wyłup" (część 5 #wylup)

@AnonimoweMirkoWyznania

"Zamordowałem swoją żonę. Gdy wyłupili jej oczy nie wezwałem nikogo. Widziałem, że się wykrwawia. Przysięgam wam, że potem była spokojna i dziękowała mi. Gdy zobaczyłem jak umiera uśmiechnięta wiedziałem, że zrobiłem właściwie. Powiedziałem im potem, że spałem w drugim pokoju. O nic właściwie więcej nie pytali. To już chyba dla nich też rutyna. Nie oceniają. Zabrali ciało do kremacji. Uśmiechała się, przysięgam."

+278

wiecej komentarzy (209)
"Wyłup" (część 4 #wylup)

@AnnaZawiejka97

"Moja matka i ojciec to wyłupki. Ja mam 15 lat i nikt mi nie pomaga. Nikt. Nie dostaję ani grosza od państwa. Nikt do mnie nie przyszedł, nikt się nie spytał nic. Kazali mi zabrać rodziców ze szpitala. Razem z nami jest 5 letnia Emilka. Ja, Emilka i dwoje ślepców pogrążonych w rozpaczy. Nie wiem co robić. Nie mamy jedzenia. Oni wariują. Zamykam ich w pokoju,
"Wyłup" (część 3 #wylup)

Tymczasem wciąż wyłupiają oczy. Zakradają się nocami do domów z wielkimi nożami. Nic nie mówią. Łapią cię i wyłupiają oczy. Potem odchodzą. Zawsze tak samo. Karetki niechętnie tam jeżdżą. Opatrują cię gdy wrzeszczysz przerażony. Twoja żona wezwała pomoc chociaż wahała się przez chwilę. Ale wezwała. Pomagają ci. Dezynfekują rany. Ból jest tak wielki. Robią to już rutynowo. W większych miastach dziennie po kilka przypadków. Zabierają cię karetką
"Wyłup" (czesc 2 #wylup)

Pojawili się pierwsi celebryci. Wyłupili oczy Rihannie. Przeszła już trzy operacje plastyczne. Korporacje medyczne oferują pomoc. W internecie pojawiają się przedmioty do ochrony oczu. Gogle ze wzmocnionego szkła. Oni dalej wyłupiają oczy.

Obrazek z telewizji. Ciemny kościół pogaszone świece. Setki ludzi w ciszy słuchają kazania bezokiego księdza. Ogłasza wyłupianie oczu darem od Boga. Wzywa do wyłupienia oczu wszystkim. Zgromadzeni ludzi krzyczą "Amen". Z ich oczodołów zieje wściekłym
"Wyłup"

Nie wstrząsnęło mną za bardzo gdy zaczęli wyłupiać oczy. Jasne, martwiłem się ale nie tak bardzo. To były sporadyczne nadużycia. Pojedyncze przypadki. Tu kogoś oślepili, tam kogoś oślepili. Jedno oko mniej, dziesięć, to nadal niewielkie liczby. Przyjąłem to do wiadomości. A jednak jakoś nieswojo. Nadepnąłem niedawno na gałkę oczną leżącą na ulicy. Tak po prostu. Musiałem coś krzyknąć bo ludzie odwrócili się w moją stronę. Podniosłem but. Czyjeś oko było już
2 540 - 1 = 2 539

Tytuł: Czarne oceany
Autor: Jacek Dukaj
Gatunek: hard science fiction
★★★★★★★

A stwierdziłem, że jak coś przeczytam to w ramach utrwalenia będę sobie pisał, krótkie oceny, do których będę mógł ewentualnie wrócić w przyszłości. Więc dzielę się podsumowaniem, może kogoś zachęcę do zapoznania się z danym tytułem.

Dukaj jak zwykle całkowicie bez żadnego wprowadzenia rzuca czytelnika w zupełnie obcy świat. Pierwsze rozdziały
Pobierz gobi12 - 2 540 - 1 = 2 539

Tytuł: Czarne oceany
Autor: Jacek Dukaj
Gatunek: hard...
źródło: comment_ZE9iB1v5asEbbA3807P6OsQuQy80w0MM.jpg