Stefan Wiechecki „Wiech”, (1896-1979), piewca Warszawy, zwłąszcza prawobrzeżnej, jej historii i współczesności, nie pochodził z Pragi, lecz z Centrum, gdzie jego ojciec miał sklep na Marszałkowskiej i bardziej przypominał drobnego urzędnika niż jednego ze swych bohaterów. Urodził się 10 sierpnia 1896 roku. W młodości walczył w Pierwszej Brygadzie Legionów oraz w Drugim Pułku Ułanów w czasie wojny polsko-bolszewickiej.
Początki jego kariery literackiej wiązały się z teatrem. Następnie zajął się pracą reportera miejskiego i sądowego i tu odnalazł właściwy dla siebie ton i temat. Miał wybitny słuch literacki, potafił w swych dziełach odtwarzać folklor środowiskowy Warszawy. Miał wielbicieli zarówno wśród intelektualistów, jak i zwykłych warszawiaków. Okupacyjną Warszawę przedstawił w słynnej "Cafe pod Minogą", będącej także podstawą równie słynnego filmu. Stworzył galerię słynnych postaci: Teofila Piecyka, Walerego Wątróbkę i jego żonę Gienię, Piekutoszczaka, wuja Wężyka z Grójca, Ciotkę Kuszpietowską oraz Apolonię Karaluch.
Humoreski, reportaże i felietony Wiecha wydawano w w zbiorach, m. in.: "Ja panu pokażę!" (1938), "Wiadomo - stolica!" (1946), "Helena w stroju niedbałem" (1949), "Ksiuty z Melpomeną" (1963), "Śmiech śmiechem" (1968), czy już po śmierci - "Dryndą przez Kierbedzia" (1990).
Zdarzało się, że jego twóczość była poddawana krytyce, Jan Błoński czy Zygmunt Lichniak narzekali, że zanieczyszcza język literacki gwarą i dowolnością w kształtowaniu językowej materii z niej pochodzącej.
Po wojnie Wiechecki zamieszkał wśród „bohaterów” swoich opowieści, na warszawskiej Pradze na rogu ulic Stalowej i Inżynierskiej. I co ciekawe – zaczął prowadzić nieduży sklep ze słodkościami. Landrynki od Wiecha, to musiało być coś!
Zmarł 26 lipca 1979 roku w wieku lat 83.
Początki jego kariery literackiej wiązały się z teatrem. Następnie zajął się pracą reportera miejskiego i sądowego i tu odnalazł właściwy dla siebie ton i temat. Miał wybitny słuch literacki, potafił w swych dziełach odtwarzać folklor środowiskowy Warszawy. Miał wielbicieli zarówno wśród intelektualistów, jak i zwykłych warszawiaków. Okupacyjną Warszawę przedstawił w słynnej "Cafe pod Minogą", będącej także podstawą równie słynnego filmu. Stworzył galerię słynnych postaci: Teofila Piecyka, Walerego Wątróbkę i jego żonę Gienię, Piekutoszczaka, wuja Wężyka z Grójca, Ciotkę Kuszpietowską oraz Apolonię Karaluch.
Humoreski, reportaże i felietony Wiecha wydawano w w zbiorach, m. in.: "Ja panu pokażę!" (1938), "Wiadomo - stolica!" (1946), "Helena w stroju niedbałem" (1949), "Ksiuty z Melpomeną" (1963), "Śmiech śmiechem" (1968), czy już po śmierci - "Dryndą przez Kierbedzia" (1990).
Zdarzało się, że jego twóczość była poddawana krytyce, Jan Błoński czy Zygmunt Lichniak narzekali, że zanieczyszcza język literacki gwarą i dowolnością w kształtowaniu językowej materii z niej pochodzącej.
Po wojnie Wiechecki zamieszkał wśród „bohaterów” swoich opowieści, na warszawskiej Pradze na rogu ulic Stalowej i Inżynierskiej. I co ciekawe – zaczął prowadzić nieduży sklep ze słodkościami. Landrynki od Wiecha, to musiało być coś!
Zmarł 26 lipca 1979 roku w wieku lat 83.
W swej epoce był niezmiernie popularny – podziwiany lub zwalczany – stał się uosobieniem postawy światopoglądowo-politycznej łączącej afirmację rozumu z filozoficznym sceptycyzmem oraz ducha tolerancji z krytyką światopoglądu religijnego, który zyskał miano – wolterianizmu.
Zapraszamy na stronę opis odnośnikawww.atticus.pl do działu filozofii.
opis odnośnikahttps://www.atticus.pl/?pag=poz&id=92583
opis
@Atticuspl: no to niezłe połączenie