omisja ponownie zachęca więc Polaków do dobrowolnego, dodatkowego oszczędzania na emeryturę: - Dodatkowe oszczędzanie na emeryturę jest szczególnie opłacalne dla osób młodych - dzięki procentowi składanemu regularne odkładanie nawet niewielkich kwot.

Centrum Informacyjne Rządu tłumaczy "Rzeczpospolitej", że chodzi o to, by płace dla specjalistów (urzędników średniego szczebla) zrównać z wynagrodzeniami na rynku, co w zamyśle ma "zapobiec odpływowi urzędników z administracji państwowej do biznesu".

Tak komisarze UE dbaja o rozwoj gospodarki! Kiedys liczylismy sie jako producent cukru, dzis rolnicy zwabieni dotacjami wola stac po nie w kolejce niz pracowac na roli przy uprawie burakow. W skrocie operacja sie udala-pacjent zmarl...

Seria "Absurdy socjalizmu" cz1. Szwedzkie małżeństwo w średnim wieku, Eva i Bengt, choć cieszy się dobrym zdrowiem, od dziesięciu lat żyje na zasiłku. Nie chcą pracować i nikt nie jest w stanie ich do tego zmusić. Kisielewski: "Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju"

Przegląd najpopularniejszych zasiłków socjalnych w Polsce. Czy wiecie, że Ośrodki Pomocy Społecznej zatrudniają ponad 16 tysięcy pracowników i to głównie do nich trafiają pieniądze z naszych podatków. Sprawdźcie, ile z Waszych zarabianych pieniędzy przeznaczane jest na zasiłki.

Kabaret Nieroby

Jak widac kolejarze uwazaja za tak ciezka i wyniszczajaca prace jaka jest jezdzenie pociagiem (najczesciej siedzac) nalezy im sie wczesniejsza emerytura (i pewnie jeszcze podwyzki przy okazji). Jak myslicie, ktora grupa zawodowa nastepna wpadnie na pomysl zdzierania pieniedzy z podatnikow? Moze panie sekretarki ze szkol i uniwerkow?

Rencista. Wiem, wiem, od samego tego słowa rzygać Ci się chce. Darmozjady i nieroby pieprzone. Mimo to jednak proszę, spróbuj przeczytać ten artykuł. Być może nieco inaczej na to spojrzysz. A może jeszcze bardziej utwierdzisz się w swojej niechęci do hasła "rencista".

Z wyliczeń urzędników wynika, że na pokrycie przyszłorocznych wydatków związanych z utrzymywaniem posłów i sejmowej administracji potrzeba 420 mln zł. W tym roku jest to 382,7 mln zł. Wydatki wzrosłyby więc o prawie 10 proc. - dwa razy więcej niż wynosi inflacja.