#mindfulness #buddyzm #medytacja

Szukam na prezent dwóch książek - poradników. Jeden taki podstawowy zero wiedzy nt. medytacji a drugi już dla osoby z wiedza z książki numer 1. Sama osoba do obdarowania coś tam metytuje i ćwiczy jogę. Polecicie coś wartego swojej ceny?

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Skoro przyzwyczajanie się do nudy, skupianie się na jednym obiekcie jest takie skuteczne w leczeniu zaburzeń uwagi i innych zaburzeń psychicznych czy neurologicznych https://youtu.be/XCfLFSIzVI8

To czy takiego samego efektu nie będzie, jeżeli skupimy się na czymś czego nie lubimy, ale jest bardziej rozwijające? Przy okazji zbudujemy korzystny nawyk. Na przykład nie lubisz czytać książki? Czytaj ciągle przez kilka godzin. Nie lubisz nauki języków obcych? Ucz się z Anki kilka
@mirko_anonim: Nauka radzenia sobie z nudą to jest co innego niż nauka radzenia sobie z robieniem rzeczy których nie lubisz robić. Obie są przydatne. Najfajniej by było, gdybyśmy potrafili sami decydować o tym co aktualnie chcemy robić, niezależnie od tego czy to jest medytacja czy praca. Ale prawda jest taka, że i tak skończymy skrollując mirko i prostując zwoje mózgowe 5-minutowymi sztuczkami albo innymi śmiesznymi kotami xd
  • Odpowiedz
Jak powiedział Buddha, jego własna praktyka naprawdę ruszyła we właściwym kierunku, kiedy podzielił swoje myśli na dwa rodzaje: umiejętne i nieumiejętne. Oznacza to zdolność odsunięcia się od swoich myśli i spojrzenia na nie nie tyle pod kątem ich treści, ale pod kątem tego, dokąd nas prowadzą. Jeśli masz myśli motywowane chciwością, gniewem, ułudą, pasją, niechęcią, pomieszaniem, nudą – dokąd one cię zaprowadzą? Na pewno nie do Nibbāny. Nie zabierają cię tam, gdzie
@KrolWlosowzNosa Dokładnie tak. Myśli to energia, jeśli nie będzie zasilana wyczerpie się i tym samym zniknie z głowy. Nie chodzi wcale o to aby pozbyć się ego. Mamy je sobie wychować. Nie mamy być transcendantelnymi istotami bez tożsamości, własnego zdania celów lub marzeń. Mamy poznać siebie, zobaczyć co nam naprawdę służy długofalowo, długoterminowo, nie tylko tu i teraz. Mądry człowiek nie dzieli rzeczy na dobre i złe, właściwe i niewłaściwe. Mądry człowiek
  • Odpowiedz
Zadziwia mnie jak niewiele, a właściwie nic nie mówi się o niebezpieczeństwie medytacji. Nie licząc jakichś katolickich stron, gdzie utożsamia się tę praktykę z szatańskimi rytuałami i inne bzdury, to właściwie brak jakichkolwiek racjonalnych ostrzeżeń. Oczywiście są różne rodzaje medytacji, nawet w chrześcijaństwie istnieje to pojęcie i dotyczy po prostu kontemplowania czy też mantrowania (modlitwa jako medytacja). Mam jednak na myśli konkretną technikę, a mianowicie Vipassanę, czyli krótko mówiąc medytację polegającą
budep - Zadziwia mnie jak niewiele, a właściwie nic nie mówi się o niebezpieczeństwie...

źródło: Chakras

Pobierz
Medytacja może się stać ucieczką od rzeczywistości, to po pierwsze. Zamiast zmierzyć się z realnymi problemami, ktoś idzie medytować, żeby "zapomnieć". Oczyszczam umysł, więc problemu nie ma


@budep: duchowy bypass, wiele się o tym mówi i chyba każdy, kto poważnie traktuje tą ścieżkę powinien dowiedzieć się co to jest i szczerze przyjrzeć się swojej praktyce.

Druga sprawa, tzw demotywacja, to najczęściej pogłębienie nabytych, negatywnych postaw, a bardziej pozorna ucieczka od cierpienia,
  • Odpowiedz
@budep: dokładnie, nie polecam medytacji opartych na niedualiźmie, jeśli nie jest się w dobrej kondycji psychicznej i praktykuje się je nieumiejętnie. Można się naprawdę łatwo pogubić i z chęci osiągnięcia stanu pewnego rodzaju braku cierpienia jedynie go potęgować przez odpuszczanie sobie życia, eskapizm, skupianie się na problemach, a nie rozwiązaniach tych problemów
  • Odpowiedz