Ostrzał trwał przez około dwie godziny i nie spowodował żadnych strat. Armia Korei Południowej potwierdziła, że żaden pocisk nie spadł po południowej stronie granicy. Mimo tego mieszkańcy kilku wysp zostali ewakuowani do schronów.
Władze w Seulu nazwały to "prowokacją, która ma pogłębić napięcie i zagrozić pokojowi na Półwyspie Koreańskim".
Korea Północna stwierdziła z kolei, że
#kononowicz #koreapolnocna #kimjongun