niewielu pamieta, ale przed robertem lewandowskim byl inny slynny polski pilkarz - bert lewandowski. jego zona tez cwiczyla karate i ubierala sie w krate. mial niesamowitego czuja na boisku, a gole strzelal nawet z pozycji bramkarza. a w ataku... prawdziwa bestia! wszyscy obroncy przewracali sie przy nim jak kregle po strike'u. a jak pieknie dryblowal! tak pieknie, ze do dzisiaj mnisi z szaolin ogladaja archiwalne nagrania z telewizji polskiej, probujac nauczyc sie tej techniki. coz tu duzo mowic? no po prostu #!$%@?.

mialze jednak nasz bert dwie przywary. jedna tuz pod warga. ale druga bylo to, ze puszczal baki gdzie popadnie. normalnie walil pule za pula, zlowieszczo sie przy tym usmiechajac. z tego tez powodu nigdy nie zaznal urokow rimmingu. trenerzy przymykali na to nosy, bo przeciez byl dobry, a wynik sie liczy, wiec zorganizowali mu osobna szatnie, zeby mogl sobie popierdziec bez szkody.

na fali hajpu zostal zaproszony na audiencje u prezydenta kwasniewskiego. no i to okazalo sie jego wieczkiem do urny. bert tak zasmrodzil belweder, ze jolanta musiala sie na miesiac wyprowadzic do hotelu. a aleksander? po przekroczeniu dwoch prmili zrobil taka jazde w pzpn, ze zbigniew boniek przez pol roku bal sie wyjsc z domu.

chodza
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#gownowpis #junk

dzwoni do mnie i mowi: "przyjdz". i placze mi do sluchawki.

i rozlewa krokodyle lzy, ktore kiedys pobrala od krokodyla z wroclawskiego zoo. a historia tego zoo? to jest dopiero material na paradokument: ta hanka gucwinska to byla ostra babka, nie? tajemnica poliszynela i jeszcze kilku innych osob jest to, ze jej milosc do zwierzyny nie byla stricte platoniczna. i nie pisze tu wcale o jelonku
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#junk #gownowpis #heheszki

w pobliskiej wsi krazyly o nim legendy, ale ja zbadalem temat doglebnie. i pisze to doslownie. bo on jezdzil wszedzie na swoim czarnym junaku, a baby na widok jego cielesnosci i romantyzmu mialy rose w swoich ziarczystych stringach. ale! pewnego razu nie dotarl on do pracy w tartaku. zeby bylo ciekawiej, to jego dziewcze przedzwonilo wtedy do mnie, ze cos jej jest nie
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach