Wczorajszy wpis był bardzo smutny, z resztą dalej mi nie przeszło, ale trzeba wnieść tu troszkę radości.
Dzisiaj wężyca Classic zniosła mi 23 jajka. Wyglądają na zapłodnione, ale są w bardzo różnym stanie i kondycji, więc jakbym chociaż z 5 węży z tego miała, to będę zadowolona. Ułożyłam w pudełkach biorąc pod uwagę stan jajec.
@magrusia: rzuciłam całą garść najpiękniejszych mleczy, jakie znalazłam! @123owca321: tak;) @Herbatnik: powalone, begają z prędkością światła po każdej nawierzchni, nawet w pionie @toster15: śmietnik. Nie nazwałabym tego martwym płodem;D "JAJKO"
Wykluło sie na razie 11 z 13 sztuk. Jak wyklują się wszystkie, to podzielę je na samce i samice w osobnych terrariach. Im mniej ich razem, tym mniejsza szansa na poobgryzanie ogonków ;)
Niestety 4 sztuki siedzą ciągle w izolatce - nie chce im się wchłonąć to coś. U wczorajszego malucha weszło z powrotem po 2h, u tych malców już 5h i ciągle mają na wierzchu (mniej niż na początku, ale jednak). Na forum pytałam, co to w ogóle jest, na razie cisza. @Dipolarny masz jakiś pomysł?
Za wcześnie dzisiaj wstałam, a nie chce mi się jeszcze do #gadzibastion jechać, bo mam tyle pracy, że na samą myśl płaczę;< To w ramach niewstawania - Zośka dla Was :D
Tak króciutko napiszę jej historię, dla tych nowych, co jeszcze nie wiedzią co i jak ;)
Zośka, red/orange leatherback, przyjechała do mnie wraz z Grubą 21 grudnia 2013r. Dwie około 4 miesięczne samiczki. Gruba, jak to Gruba, jadła jak pogięta (stąd imię), a Zocha była bardzo wybredna i jeść nie chciała. W połowie stycznia pojechałam z nią na badania + badanie kału parazytologiczne. Okazało się, że oba jaszczury są dość mocno zarobaczone (przyjechały do mnie z giełdy z Hamm). Gruba nieco mniej, więc z lekami, zastrzykami - ooradziliśmy sobie z chorobą w 3 tygodnie. Grubas wróciła do normalnego życia. Z Zochą było dużo gorzej.
Zacznę od Jeżyny - miałam przez pewien czas problem, bo nie ubywało nic wody z poidełka. Kompletnie, cały czas pełne było, a przecież widziałam wcześniej jak jeż pije, wiec wiem, że umie ;D No ale nic, może się nie odwodni. Aż tu przedwczoraj - siedziałam w warsztacie do północy, wychdzę na sklep, a tu mnie taki widok zastał:
Zacznę od Jeżyny - fajny jeż ;D W końcu udało mi się gnojka oswoić na tyle, że nie fuczy na mnie bez przerwy, tylko nieco rzadziej ;D Do tego nie ma nastroszonych igieł, tylko "spuszczone po sobie", więc mozna go swobodnie głaskać. Dziś sprzątałam iglakowi w terrarium, więc przy okazji wybudzenia dziennego - zrobiłam kilka zdjęć.
Jeszcze co do samego jeża - to co miał na pleckach - wyleczone, już nie ma grzybicy ani innych fujów, jednak goły placek bez igieł pozostanie chyba ;D Dziś również zauważyłam, że mam nieziemskie uczulenie na jeża - położyłam go sobie na udach na plecach i teraz miejsce w którym leżał mam całe pokropeczkowane (ukłucia jeża + alergia) i swęędzi ;D
@teraflu_zatoki: @axis_mundi: @plusbear: dobra, zamykam temat, chcialem mu udsunac ten silnik zeby go siegnac i ma wlasnie 2.4diesla na lbie, musze go posprzątać teraz :(
Gruba spisała się nieźle i zniosła jaja! I wiecie ile ich jest? 24 sztuki! Rekordowa ilość, miliony jaj, te sprawy. Teraz wygląda bardzo chudziutko, ale dokarmię ją powoli. Zrzucając wszystkie jaja schudła aż 100g!
Największy problem jest taki, że jajka złożyła nie w wilgotnym pojemniku, tylko bezpośrednio w podłoże, w suche drewienka bukowe. Jedno jajko uschło całkowicie, kilka troszkę przyschło, ale wszystkie są takie.. sflaczałe. Mimo, że są ładnie zapłodnione, to niestety nie wiem, czy coś z nich będzie. W ciągu 24h zobaczymy, czy trzeba je wyrzucić, czy "napompują się" i będą zdrowe i ładne. Do tego wyciągając z podłoża kilka obróciłam, więc mogłam zatopić zarodek. Jutro powiem Wam co i jak z jajkami.
@eovenn: Trzeba karmić codziennie, zmieniać wodę, czyścić terrarium i ogólnie pielęgnować (mają skłonności do suchej i łuszczącej się skóry, ale odpowiednia pielęgnacja i po problemie). Trzeba też pamiętać żeby miał kontakt z człowiekiem bo inaczej zaczyna być aspołeczny no chyba, że akurat trafisz na jeżocha z takim charakterem to już inna bajka. Haha co do tego, że prawie jak kobieta to racja :D też wymagająca ale przynajmniej nie "trajkocze" (
Od kilku dni samice dostają #!$%@? i KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ KOPIĄ bez przerwy. Przemeblowanie całego terrarium, sprzątanie non stop, ale dziś są efekty! Zocha, Zośka, Zosieńka moja, zniosła caaałe 19 jaj! Wszystkie piękne, bialutkie, okrąglutkie i najważniejsze - zapłodnione :) Razem z poprzednimi (14 szt) mam już 33 sztuki, oby wszystkie się udały. Pierwsze klucie przewiduję na 7-10 maja, wtedy mijają 2 miesiące od pierwszego klucia. Ja już się po prostu nie mogie doczekać! :D