- Swoje ulubione książki czytałam przy świeczce. Jeszcze teraz wieczorem, zamiast włączać żarówkę, zapalam świeczkę - mówi Janina Maroszka, której dom dopiero co został podłączony do sieci energetycznej.

Sowieci nie mieli dla niej żadnej litości

Wybaczcie, nie rozumiem "szutki". Długa i wyczerpująca lektura na temat dzisiejszych "artystów". Serdecznie polecam:)

Niesamowita historia Polki, która przed wojną osiągała sukcesy w wyścigach motocyklowych. Była ponadto doskonałą narciarką i pilotem samolotów. WYKOP - ku chwale zapomnianej Janiny Loteczkowej

Rozmowa z Janiną "Jachną" Smoleńską sanitariuszką która przeszła szlak żołnierzy wyklętych od walki z okupantem niemieckim, przez konspirację antykomunistyczną, po więzienie epoki stalinowskiej. Rozmowa miała miejsce przy okazji promocji książki pani Janiny.

3 maja zmarła Janina Stawisińska, matka Janka, górnika postrzelonego w kopalni "Wujek"

Tekst opublikowany na blogu Pani Ochojskiej z okazji Światowego Dnia Wody. ŚDW minął parę tygodni temu, ale tekst aktualny codziennie

Nie dwadzieścia, tylko czternaście — prostuje pani Janina z Węgorzewa, która psy w swoim domu trzyma od lat. O nagłośnienie tematu poprosiła w liście do redakcji "WT" zrozpaczona sąsiadka pani Janiny.

W dniu 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem odeszła Senator Ziemi Mazowieckiej dr Janina Fetlińska, którą dane mi było poznać jako osobę żyjącą według chrześcijańskich ideałów i wiernie je realizującą.

- Biznesmeni chcą pomagać. Choć głównie w swoim regionie - rozmowa z Janiną Ochojską, założycielką i prezeską fundacji Polska Akcja Humanitarna.

Mieszkanka Krakowa Janina Turek przez całe życie prowadziła niezwykły pamiętnik: zapisywała co jadła codziennie na obiad, ile razy odbierała telefon w domu i kto dzwonił, ile obejrzała programów w TV, ile dała prezentów, komu i jakich. Świetny reportaż.

Warto obejrzeć do końca, absurd na skalę Monthy Pythona :)

Zginęła w dzień swoich 32-ich urodzin.

Pamiętacie Miss South Carolina - ta jest lepsza!!! SZOK!

"Dziękuję za dobre słowa, ale wcale nie jestem silna. Ileż razy chciałam umrzeć, ale widocznie ktoś "na górze" czuwał nade mną. Uczuć, które wówczas przeżywałam nie da się ubrać w słowa. To, co się wydarzyło w moim życiu, myślę, że nie jestem wyjątkiem, nie jest żadną karą za grzechy - mieliśmy różne potrzeby, tak się po prostu czasami dzieje."