@dziadekwie: Po tobie spodziewam sie czegoś więcej niż komentarzy na poziomie gimbusa. Sama postać tej kobiety i jej zycie jest bardzo ciekawym tematem nawet na scenariusz filmowy. Chociażby z tego powodu warto to wykopać.
Według jednej z legend jest prawdopodobnym biologicznym ojcem Józefa Stalina (nasuwa się podobieństwo fizjonomii obu mężczyzn w wieku dojrzałym), podaje się często informacje, że liczne podróże Przewalskiego do Azji zazwyczaj wiodły przez Gruzję, gdzie w Gori usługiwała mu matka Stalina, praczka Jekatierina Dżugaszwili. Nie jest też wykluczone, że finansował przynajmniej częściowo naukę Stalina w seminarium duchownym, na co nie mogła sobie pozwolić uboga praczka i szewc.
@ccrx: Czy ja wiem? W sytuacji zagrożenia małe, nic nie znaczące szczegóły codziennego życia służyć mogą jako wsparcie psychiczne. Potrzebowała - prawdopodobnie - pieczenia opłatku, bo to był jej rytuał wskazujący na to "że aż tak strasznie jak jest nie jest, skoro da się piec takie rzeczy", to jest swoista samoobrona uczyniona przez instynkt zachowawczy. Dlatego wygłodniały, zniszczony psychicznie człowiek będzie się cieszyć bardziej znalezieniem jakiegoś fajnego kwiatka, niż taki normalny
@todosam1: okej, ale jaki to ma związek z artykułem?
Odnośnie Janiny: pieczenie hostii w sytuacji zagrożenia życia jest szczytem infantylności, niestety podejrzewam że taka sielankowa atmosfera panowała w całym obozie
Komentarze (28)
najlepsze
Od siebie jeszcze dodam, że druga córka generała Dowbor-Muśnickiego także została zamordowana. Tyle, że przez Niemców w Palmirach.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Niko%C5%82aj_Przewalski
Nikołaj Przewalski
Według jednej z legend jest prawdopodobnym biologicznym ojcem Józefa Stalina (nasuwa się podobieństwo fizjonomii obu mężczyzn w wieku dojrzałym), podaje się często informacje, że liczne podróże Przewalskiego do Azji zazwyczaj wiodły przez Gruzję, gdzie w Gori usługiwała mu matka Stalina, praczka Jekatierina Dżugaszwili. Nie jest też wykluczone, że finansował przynajmniej częściowo naukę Stalina w seminarium duchownym, na co nie mogła sobie pozwolić uboga praczka i szewc.
Odnośnie Janiny: pieczenie hostii w sytuacji zagrożenia życia jest szczytem infantylności, niestety podejrzewam że taka sielankowa atmosfera panowała w całym obozie