Chyba jeszcze o tym nie pisałem... Nie lubiłem herbaty bo zawsze albo miała jakiś fatalny zapach, a jak aromatyzowana to smak jakiś do niczego, zwykle słodziłem i dodawałem cytryny bo wtedy się dawało to wypić jako napój. Mama przywiozła z USA jakąś małą torebeczkę herbaty na wagę, jednej z lepszych z jakiejś herbaciarni w NY. Zielona herbata, aromat przed zaparzeniem bardzo przyjemny, można powiedzieć, że orzeźwiający.

Po zaparzeniu coś niesamowitego, herbata ma
@uchate: Trochę chce, ale ktoś musi robić listy na nocnej, przynajmniej do drugiej postaram się wytrzymać.

Koncertował w Warszawie niedawno, ale nie było miejsc stojących. Nie wyobrażam sobie siedzieć na, bądź co bądź, rockowym koncercie, więc wybrałem Węgry.