siedzę w samolocie czekając na start, niemieckie lotnisko, lecimy do emiratów, a tu wchodzi dziadzia i do mnie zaczyna nawijać "żeli papą fasami e se lawi, ysz ekopsyd de la fturła wu le wukuszela". ja po francusku to jak ten pies w berecie tylko potrafię, więc mówię do niego po polsku, że nie rozumiem i możemy tak gadać do jutra, on po swojemu, ja po swojemu. dziadek się lekko spocił i mi
inrzynier - siedzę w samolocie czekając na start, niemieckie lotnisko, lecimy do emir...

źródło: comment_jeZA7uGE3OkapelRBCCoLrqmRByL9pMc.jpg

Pobierz