#dzienniczekmatthewv3
Rok 2022 dobiega końca. Samotność niszczy mnie każdego dnia i zabiera mi każdą cząstkę radości w moim życiu. Tylko tutaj, na wykopie mogłem się otworzyć i podzielić moimi przeżyciami. Dziś siedząc sam w moim pokoju przed komputerem pragnę wypić zdrowie wszystkich osób, z którymi nawiązałem tutaj jakąkolwiek interakcję. Czy to pisanie na PW, czy to odpowiadanie w komentarzach. Te Internetowe znajomości to wszystko, co mam. Dziękuję, że jesteście.
#przegryw #depresja #
@MatthewV3 trzymaj się mireczku. Od siebie dodam, że wkurzające są te różne głupie rady, że najważniejsze nauczyć się być ze sobą samym, że tak naprawdę można być szczęśliwym realizując swoje pasje, ale to gówno prawda. Każdy jest inny, jeden będzie w stanie, kto inny nie. Pewnie, że nie powinno się pielęgnować w sobie tej tęsknoty, ale nie zmienia faktu, że ta potrzeba zwyczajnie istnieje i jest silna. Jest całkowicie naturalnym, posiadać potrzebę
#!$%@? umysłowe to prawdziwe przekleństwo. Przypomniała mi się sytuacja ze studiów, na których byłem rok temu. Wchodzę do budynku, w którym mieliśmy mieć zajęcia, szukam swojej sali i patrzę akurat siedzi sobie dziewczyna, z którą dzień wcześniej byłem w grupie na ćwiczeniach z podstaw zarządzania. Z wyglądu typowa szara myszka, pracowała na produkcji, żeby zarobić na studia. Generalnie to idealna sytuacja do zagadania i roczpoczęcia jakiejś rozmowy. Pewnie tak by zrobił każdy
Ehh, #!$%@? umysłowe objawia się również w strachu przed pisaniem wpisów w Internecie, na wykopie. Mam takie myśli: "jak zareagują ludzie? a co jeżeli mnie zwyzywają itp." No i tak przymierzam się do wrzucenia kilku długich wpisów z moimi przemyśleniami ale po prostu ten strach mnie blokuje. To samo w prawdziwym życiu. Nie raz miałem ochotę włączyć się do rozmowy jeszcze jak byłem na studiach ale myślę sobie: "ehh, a po #!$%@?
#dzienniczekmatthewv3
Byłem na tym nowym filmie Marvela - Black Panther: Wakanda Forever. Dużo ludzi. Tak patrzyłem i każdy był z kimś. Z kolegami albo z dziewczyną. #suicidefuel mocno. W połowie seansu myślałem, że wyjdę i pojadę do domu. Mało rzeczy mnie już cieszy w życiu. Kiedyś jeździłem sobie na te filmy sam i się cieszyłem ale fajnie byłoby dzielić te emocje i przeżycia z kimś. Kupiłem sobie kebaba rollo średniego z mięsem
#dzienniczekmatthewv3
Moje leczenie farmakologiczne trwa już od 7 lat. W ciągu tego czasu przerobiłem mnóstwo leków, zaczynając od sertraliny przez paroksetynę, kwetiapinę aż do wenlafaksyny i escitalopramu. Bywało, że miałem przerwy i nie brałem żadnych tabletek. Większość z tych leków nie przyniosło żadnych zadawalających efektów. Tydzień temu byłem u lekarza na kontrolę, dostałem jak zwykle receptę na kolejne 2 miesiące. Postanowiłem, że nie wykupię kolejnej porcji tabletek. Odstawiam escitalopram i arypiprazol na
Jestem już po trzech spotkaniach na psychoterapii grupowej. Oto moje przemyślenia.

Spotkania odbywają się w poniedziałki od 13:00 do 14:30. Grupa składa się z 6 osób i dwóch terapeutek. Są 4 kobiety w wieku: 45, 36, 28 i 25 oraz ja (23lv) i chłopak 22. Na początku każdy musiał się oczywiście przedstawić, powiedzieć coś o sobie, z jakimi problemami się mierzy, czego oczekuje od terapii. Dostaliśmy jakieś testy do wypełnienia w stylu
Ehh, ile ja bym dał, żeby gry znowu mnie cieszyły tak jak kiedyś, jak miałem te 16 lat. Można było grać od rana do wieczora. Ostatnio czytałem, że CD Projekt Red pracuje nad nową trylogią Wiedźmina i nowymi częściami Cyberpunka. GTA 6 już w produkcji, wyciek był niedawno "gameplay". Jeszcze 2 lata temu skakałbym z radości na te wieści, a teraz, jest mi to kompletnie obojętne. Ostatnio kupiłem jakieś gierki na przecenie,
Opowiem Wam pewną historię, która przydarzyła mi się 3 marca 2017 roku. Możecie myśleć, co chcecie ale to nie jest żaden bait. Otóż była to premiera filmu Logan (Wolverine). Pojechałem oczywiście jak zawsze samemu. Przed wejściem do galerii minąłem dwie dziewczyny w wieku nastoletnim. Jedna z nich miała na głowie taką tekturową czapkę z napisem "Playmobil", wiecie takie zabawki są dla dzieci. No i ona się do mnie uśmiechnęła i powiedziała mi
Wróciłem na terapię. Tym razem do chłopa, bo kiedyś się śmiali, że debil do baby poszedł. Nurt DDA ( ͡° ͜ʖ ͡°) czyli coś ukierunkowane pod moje problemy. Oczywiście NFZ, więc jak coś będzie nie tak, to przynajmniej nie stracę hajsu. Jestem już po 3 spotkaniach i ogólnie gościu wydaje się całkiem spoko. Nie gada tych idiotycznych tekstów jak tamta baba, że proszę ruszyć tyłek do pracy i
@MatthewV3: DDA to nic nieznaczące pojęcie które nie jest używane w ICD-11 ani w DSM-V, różni ludzie różnie przeżywają traumy które mogą im pogorszyć choroby współistniejące. "Dorosłe dzieci alkoholików" to jest strasznie ogólny termin który ma tak wiele znaczeń że aż nie ma żadnego znaczenia.
Dziwi mnie trochę podejście ludzi do tematu samobójstwa i śmierci ogólnie. Jak już w jednym wpisie wspominałem rozmawiałem na ten temat wiele razy zarówno z członkami rodziny jak i lekarzami, czy psychologami.

Wychowywałem się w rodzinie katolickiej. Na przestrzeni lat wykształciłem jednak swój światopogląd i definiuję siebie jako agnostyka. Niemniej jednak w rozmowie z rodziną zawsze przewija się motyw wiary, życia wiecznego, nieba, piekła itp. Długo z nimi rozmawiałem i próbowałem nim
@Nieironiczny: powinno być prawo do eutanazji w godnych warunkach, za pomocą substancji zapewniających lekką i szybką śmierć. A nie skazywanie ludzi, żeby gdzieś pokątnie popełniali samobóje, najczęściej w drastycznych okolicznościach i w aurze potępienia. HA TFU na n0rmickie społeczeństwa i ich durną afirmację życia - życia, które najczęściej to oni ludziom uprzykrzają i niszczą
#dzienniczekmatthewv3
Dzisiaj jak zawsze pod koniec miesiąca byłem u fryzjera oraz zakupić niezbędne artykuły do higieny osobistej. Wizyta u fryzjera przebiegła pomyślnie, nie dostałem tym razem komplementu o ładnych brwiach ale obcinała mnie miła pani, właścicielka salonu, zamieniłem z nią dwa zdania. Lubię tam chodzić, bardzo miła, luźna atmosfera, zawsze mogę z kimś pogadać.

Po wyjściu z salonu udałem się do sklepu Rossmann. Tutaj niestety spotkała mnie bardzo nieprzyjemna sytuacja, która trochę
#dzienniczekmatthewv3
Wykształciłem taki oto mechanizm radzenia sobie z samotnością. Z racji tego, że w prawdziwym życiu nie rozmawiam praktycznie z nikim, czasami tylko z mamą, to nadrabiam to żyjąc w swoim własnym świecie.

Wyobrażam sobie, że mam tych znajomych i rozmawiam z nimi, siedzimy gdzieś, gadamy, śmiejemy się, żartujemy. Kiedy jeszcze byłem na studiach i ludzie z grupy na początku roku organizowali jakieś spotkania integracyjne, to ja oczywiście nie poszedłem bo się
@MatthewV3: kurła ja to robię, tylko prowadzę monolog jak by ze sobą... o wszystkim gadam co bym z siebie wyrzucił gdybym miał komu - narzekam na rodziców, snuję plany na przyszłość, rozmyślam czym powinienem się zająć tego lub następnego dnia (potem zapominam ehh), filozofie życia wymyślam, komentuję co jest obok mnie, nawet jakieś recenzje płyt muzycznych robię heh. I to tak w formie dialogu, ale jest prowadzony do wewnątrz bezosobowo. Jak
#dzienniczekmatthewv3
Mija już rok odkąd zacząłem się tutaj udzielać. Pamiętam, że przedtem byłem tak zamknięty w sobie, że bałem się nawet cokolwiek pisać w Internecie, jakichś swoich przemyśleń, w obawie przed krytyką i negatywnymi komentarzami. Zresztą do końca się tego nie pozbyłem. Wcześniej tylko przeglądałem wykop jako źródło informacji, mirko jako rozrywkę. Nie znałem wtedy tagu.

Co spowodowało, że nagle zacząłem pisać? Otóż samotność, potrzeba wygadania się komuś, wyrzucenia z siebie emocji.
@MatthewV3: tak jak kiedyś pisałem, jedną z rzeczy, które najlepiej się wyzbyć to potrzeby udowodnienia czegoś normictwu i przy okazji można też zapomnieć o tym że okażą jakiekolwiek ludzkie cechy i przeproszą. U mnie skończyło się tylko na planowaniu samobójstwa. Przez krótkie okresy gdzieniegdzie normalne życie prowadziłem ale jakieś 70-80 % mojego życia to tylko liczenie czasu do końca bo było źle a jak nie źle to bez ludzi imprez i
#dzienniczekmatthewv3
Rozmawiałem wiele razy z rodziną, głównie mamą i lekarzami na temat samobójstwa. Najbardziej mnie #!$%@?ą te teksty typu: "ty masz 22 lata, całe życie przed sobą, musisz żyć", "czemu ty chcesz się zabić?", "samobójstwo to nie jest wyjście". Jak to nie jest wyjście? Oczywiście, że jest. "Mam całe życie przed sobą", heh, tak jakby to życie zapowiadało się bardzo optymistycznie. Przegrywam w każdym aspekcie tego życia.

Zawodowym - próbowałem studiów 2
Ja mam tak, że mogę normalnie bez przeszkód rozmawiać z ludźmi na "stopie zawodowej" tzn. mogę rozmawiać z lekarzem, psychologiem, zadzwonić żeby umówić się na wizytę, załatwić coś w urzędzie itp. Natomiast jeśli chodzi o rozmawianie z ludźmi typu small talk, w celu nawiązania znajomości, to wtedy kompletnie nie wiem jak rozmawiać, co mówić.

Pamiętam sytuację jeszcze jak próbowałem studiów. Była przerwa, wyszliśmy na zewnątrz, doczepiłem się do jakichś typów i tak
Czasem odnoszę wrażenie, że problem samotności jest praktycznie niemożliwy do rozwiązania. Czytając jakieś porady dotyczące radzenia sobie z samotnością, nawiązywania znajomości, ciągle przewija się to samo: znajdź sobie hobby, pasje, musisz zacząć coś robić, znajomi nie pojawią się magicznie w twoim życiu jeśli będziesz siedział cały czas przed komputerem. To samo słyszałem od tych wszystkich psychologów, psychoterapeutów. Problem polega jednak na tym, że jeżeli jest się chorobliwie nieśmiałym, to czegokolwiek by się
@MatthewV3: rada dla przegrywa ze wyjdz gdzies do ludzi i tego typu #!$%@? jest jak mowienie komus #!$%@? zeby sie uspokoil albo dla kogos kto ma problemy z nauka zeby bardziej sie skupil. Nic konkretnego, same takie ogolniki.
Co do hobby to mam takie swoje jedno przez ktore nie mam czasu nigdzie wyjsc, takze nie zawsze jest to dobre rozwiazanie.
W klubie czy na jakiejs imprezie masowej to bedziesz stanowil kolejny
#dzienniczekmatthewv3 - tag do obserwowania, na którym zamieszczam swoje przemyślenia.

Wpis nr 3, 14.05.2022 r.

Ja nie wiem, co ja tutaj jeszcze robię. Jest maj 2022 roku, od ponad 4 miesięcy powinienem być w ziemi. Dlaczego mi się nie udało w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia? Mama mi mówi: "twój anioł stróż cię uratował". Ja w to nie wierzę. Po prostu przypadek. Nie mogę w to uwierzyć, że z powodu
@MatthewV3: Ile czasu już masz depresje? Jakie masz objawy oprócz anhedoni? Stres ją rozpoczął czy nie wiesz co?
https://www.reddit.com/r/science/comments/lz95yo/researchers_have_identified_a_drug_that_works/

"Their study showed that ezogabine (also known as retigabine), a drug that opens KCNQ2/3 type of potassium channels in the brain, is associated with significant improvements in depressive symptoms and anhedonia in patients with depression. Anhedonia is the reduced ability to experience pleasure or lack of reactivity to pleasurable stimuli; it is