Aktywne Wpisy
gymw8nhnzd +241
Izunia znowu wyciąga lekcje z tagu, teraz juz zdjęcia nie z ryanairem tylko z LOTem w tle
#frajerzyzmlm #izadamczyk (nie mylic z #izaadamczyk bo jest błędnym tagiem)
#frajerzyzmlm #izadamczyk (nie mylic z #izaadamczyk bo jest błędnym tagiem)
LewCyzud +36
#apple
Jedną z najważniejszych wskazówek jak rozpoznać kretyna jest to, że noszą oni smartwatche.
Zegarki smart to g---o. Niczego nie jesteś w stanie zrobić na nim szybciej niż poprzez wyjęcie telefonu z kieszeni i użycia go we właściwy sposób.
Za każdym razem jak widzę takiego typa dłubiącego w tym gównie to sobie myśle „jakim k*rwa materialistycznym, konsumpcjonistycznym przygłupem jesteś, że jak Apple wypuściło swój zegarek pomyślałeś-potrzebuję go. I teraz siedzisz scrollujesz na nim, udając, że jest dla ciebie łatwiej przeczytać maila na tym zegarku niż wyjąć telefon z kieszeni”
Wyjęcie telefonu z kieszeni to dosłownie pól sekundy. Odpalaj timer. *Siedzę sobie, potrzebuję coś zrobić na telefonie, więc wyjmuje telefon*->1,839 sekundy. Czy naprawdę jest w jakikolwiek sposób szybciej dłubiąc w tym małym zegarku? „Kto do mnie dzwoni?” Patrzę na zegarek->”O Kasia!” I teraz wyjmuję mój telefon z kieszeni. Co za bzdura, kompletnie bezużyteczne
Jedną z najważniejszych wskazówek jak rozpoznać kretyna jest to, że noszą oni smartwatche.
Zegarki smart to g---o. Niczego nie jesteś w stanie zrobić na nim szybciej niż poprzez wyjęcie telefonu z kieszeni i użycia go we właściwy sposób.
Za każdym razem jak widzę takiego typa dłubiącego w tym gównie to sobie myśle „jakim k*rwa materialistycznym, konsumpcjonistycznym przygłupem jesteś, że jak Apple wypuściło swój zegarek pomyślałeś-potrzebuję go. I teraz siedzisz scrollujesz na nim, udając, że jest dla ciebie łatwiej przeczytać maila na tym zegarku niż wyjąć telefon z kieszeni”
Wyjęcie telefonu z kieszeni to dosłownie pól sekundy. Odpalaj timer. *Siedzę sobie, potrzebuję coś zrobić na telefonie, więc wyjmuje telefon*->1,839 sekundy. Czy naprawdę jest w jakikolwiek sposób szybciej dłubiąc w tym małym zegarku? „Kto do mnie dzwoni?” Patrzę na zegarek->”O Kasia!” I teraz wyjmuję mój telefon z kieszeni. Co za bzdura, kompletnie bezużyteczne
Mija już rok odkąd zacząłem się tutaj udzielać. Pamiętam, że przedtem byłem tak zamknięty w sobie, że bałem się nawet cokolwiek pisać w Internecie, jakichś swoich przemyśleń, w obawie przed krytyką i negatywnymi komentarzami. Zresztą do końca się tego nie pozbyłem. Wcześniej tylko przeglądałem wykop jako źródło informacji, mirko jako rozrywkę. Nie znałem wtedy tagu.
Co spowodowało, że nagle zacząłem pisać? Otóż samotność, potrzeba wygadania się komuś, wyrzucenia z siebie emocji. Tak się złożyło, że pierwszy post, który napisałem pod wpływem silnych emocji, złości, wręcz nienawiści został zgłoszony na policję, gdyż napisałem otwarcie, że próbowałem popełnić s---------o. Wtedy nie była to "pełnoprawna" próba, tylko raczej pozorowana, a wpis był raczej pewnym wołaniem o pomoc. Niemniej jednak przyjechali po mnie i trafiłem do szpitala na 2 tygodnie.
Tag stał się moim azylem. Tutaj odnalazłem ludzi, którzy w pewien sposób mnie rozumieją, ja też w jakimś stopniu ich rozumiem. Owszem, jestem świadom, że jest to środowisko dosyć toksyczne w pewnych kwestiach, jednakże nie mniej toksyczne od ludzi, z którymi miałem styczność w szkole, czy w domu. Muszę powiedzieć, że więcej zrozumienia moich problemów otrzymałem tutaj, czy nawet na Sanctioned Suicide - de facto forum dla samobójców, niż od członków mojej rodziny, czy psychologa lub lekarza.
Jak ten rok przebywania tutaj wpłynął na moje postrzeganie świata? Przede wszystkim bluepill - naiwny optymizm i fałszywa nadzieja. Ja cały czas żyłem w tej bańce, ślepo wierzyłem w to, co mówiła mi rodzina: "pójdziesz na studia, poznasz nowych ludzi", "kiedyś tam znajdziesz na pewno dziewczynę, założysz rodzinę" itp. Na prawdę myślałem, że ktoś na mnie czeka i że będę miał to "normalne życie". Tymczasem czytam wpisy chłopów w wieku 25, 28, 32, nawet 40, którzy piszą "mi też tak mówili, jak miałem te 22 lata - to było największe kłamstwo, w które uwierzyłem". Ci ludzie też byli w takiej samej sytuacji, jak ja. Fobia społeczna, izolacja i wyobcowanie, gnębienie w szkole, brak znajomych, zero kontaktów z dziewczynami, g------a robota, dysfunkcyjna rodzina.
Powiedzenie, że "każdy jest kowalem swojego losu" to bullshit. Człowiek ma pewne predyspozycje w postaci genów i wychowania. Osobowość człowieka kształtuje się we wczesnym dzieciństwie, a na to nikt z nas nie ma wpływu, nikt nie wybiera sobie jakich będzie miał rodziców. Wyjście z prawdziwego przegrywu jest bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe.
#przegryw #depresja #samotnosc #s----------e
@MatthewV3: Może to jest główny błąd. Ja też kiedyś myślałem, że wszystko "samo się zrobi". A nie wychodząc z domu i nie robiąc niczego, jak się ma cokolwiek stać? Trzeba robić cokolwiek, tworzyć jak najwięcej różnych sytuacji, z których cokolwiek fajnego może wyniknąć.
Tak, ale chodzi o to, że ktoś pomyśli, że sam fakt pójścia na studia jest wystarczająco, a reszta magicznie się stanie.
Chodzi o to, że pójście na studia daje możliwości. Czyli: możesz zagadać i poznać nowe osoby, możesz z nimi gdzieś wyjść, wkręcać się w różne towarzystwa. Jeżeli jednak pójdzie się na studia i od samego początku będzie się na uboczu, wycofanym, to sam fakt studiów niczego w życiu nie
Myslę, że paradoksalnie nie powinno się zastanawiać "jak zagadać" tylko po prostu to zrobić. Im więcej się analizuje przed zagadaniem i im więcej scenariuszy przerabia, tym gorzej. Wiem, że to ciężkie, ja do teraz nie jestem zbyt otwarty/gadatliwy. Ale jak chce się zdobyć jakieś znajomości czy zbudować jakikolwiek social skill to trzeba się zmusić i nie ma innej opcji. Mimo wszystko na youtubie są jakieś poradniki jak prowadzić smalltalk, jak być bardziej towarzyskim i lubianym. Nie mam nic do polecenia. Ja swego czasu oglądałem bardzo dużo kanałów, gdzie typy zagadywały randomowych ludzi na ulicy. Trochę mnie to inspirowało i można było zobaczyć jak to może wyglądać. Wiem, że to głupio brzmi, bo to powinno być naturalne, ale niektórzy ludzie muszą się tego nauczyć z innych źródeł.
Mi chyba też powiedzieli, ale jakoś kontynuowałem rozmowę. Jakbym poczul, że sobie myślą "w---------j chlopie" to bym sie wycofał, ale nie odczułem takiego vibe'a to zostałem i coś tam