Kupiłem sobie noclegi w Drawsku Pomorskim bo nigdzie bliżej nic nie było dostępne na booking. Spanie na polu namiotowy odpada bo druga połówka nie chce a ja też już za bardzo nie miałbym ochoty na takie warunki bytowania przez trzy dni.

Jak tam jest z dojazdem? Chodzi mi o parkowanie codziennie auta? Duży jest ruch na dojeździe? Najgorzej podejrzewam to będzie wydostać się po Guano Apes? Parking zapewne płatny? Cena za wjazd
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@szczurek_87: IMO bez sensu takie codzienne dojeżdżanie na festiwal i tracenie X czasu na dojazd/parkowanie/dojście, no ale co kto lubi. Parking oficjalny rok temu był 80zł i płaci się przy każdym wjeździe na parking. Ewentualnie za jednorazową opłatą można próbować na jakimś prywatnym parkingu (co jednoznacznie wiąże się z tym, że będzie dalej na festiwal).
  • Odpowiedz
Aktualizacja do znaleziska dot. zaginięcia wujka

Rozmawiałem przed chwilą z rodzicami. Niestety spełnił się najgorszy możliwy scenariusz. Wujek został znaleziony martwy w jeziorze.

Mimo wszystko dziękuję wszystkim mirkom za wsparcie i za wykopanie znaleziska.

Autorom
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Podsumowując #polandrock bądź też #woodstock. W moim pojęciu zmiana #kostrzynnadodra na #czaplinek to zmiana jedynie na gorsze i to na kilkunastu płaszczyznach. Ale usiłuję znaleźć jakiekolwiek pozytywy

Póki co najgłośniejsza jest kwestia toików. Że w Kostrzynie były rzadziej czyszczone. Nie wiem, nie korzystałem, chodziłem do lasu. Bo tojki były za rzadko czyszczone. A do lasu mozna było chodzić, w czaplinku zaś las jest odgrodzony
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@bijaukoff: z tymi toikami, to dla mnie taka trochę legenda miejska. Jeździłem wiele razy i fakt nie raz widziałem jakąś patologię - nasrane nawet na ściany. Jednak nigdy nie miałem problemu ze znalezieniem czystego toia. Zasada był ogólnie prosta: omijasz skrajne i środkowe, tam właśnie były kolejki, a do tych pomiędzy prawie nikt się nie dobijał. I to właśnie tam były czyste o niemal każdej porze dnia. Ludzie chyba mają
  • Odpowiedz
@SirShia: ale to nie jest narzekanie bo tak, festiwal ewidentnie stracił na nowym miejscu i nie ma co udawać, że jest inaczej, bo stracimy jakąkolwiek szansę na lepsze miejsce. Teraz mamy ogrodzony festiwal z zakazami wnoszenia rzeczy co było nie do pomyślenia w Kostrzynie, problemy z wodą, duże odległości do sklepów więc lech mógł sobie walnąć chore ceny, brak miejsca na alternatywne gastro, więc znowu monopol i chore ceny, beznadziejne
  • Odpowiedz
@bijaukoff: już sam fakt, że to jest znowu takie zadupie może wskazywać, że Woodstock taki jak w Kostrzynie, z taką frekwencją nigdy nie wróci.
3 km do sklepu, a położenie na mapie Polski tragiczne, wielu ludziom odechce się jechać, szczególnie jeśli nie mają auta.
  • Odpowiedz
@lubiczklan: "3km do sklepu" W normalnych warunkach, wokół lotniska wyrosłyby na czas festiwalu wyspy handlowo-gastronomiczne, tak jak było w Kostrzynie. Piwem handlowano by 100m od woodstocku, obok stałyby pasibusy i naprędce sklecone ławy do konsumpcji. Tego już nie zobaczymy bo co roku będzie zakaz opuszczania terenu festiwalu wymuszony ponownym testowaniem na koronawirusa. Więc co prawda ludzi będzie znacząco mniej z racji wpuszczania jedynie wyszczepionych (z prawdopodobnym wyjątkiem Ukrainców, którzy nie
  • Odpowiedz