Wydawać czy oszczędzać? Korzystać z życia czy żyć oszczędnie? A może da się pogodzić oba?
Za czasów studenckich i po studiach silny antykonformizm i antykonsumpcjonizm, czyli nie zmieniałem telefonu co 3 miesiące, nie kupowałem gadżetów, zegarków, nie zmieniałem ciuchów co sezon, chodziłem w tanich butach, nie wydawałem kasy na głupoty, nie chodziłem do knajp ani na imprezy (bo i tak mnie nie zapraszano) ani nie jeździłem na zagraniczne wczasy (bo i tak nie
Za czasów studenckich i po studiach silny antykonformizm i antykonsumpcjonizm, czyli nie zmieniałem telefonu co 3 miesiące, nie kupowałem gadżetów, zegarków, nie zmieniałem ciuchów co sezon, chodziłem w tanich butach, nie wydawałem kasy na głupoty, nie chodziłem do knajp ani na imprezy (bo i tak mnie nie zapraszano) ani nie jeździłem na zagraniczne wczasy (bo i tak nie
To nie było tak że pewnego pięknego dnia zadecydowałam że przestaję nadmiernie konsumować. Ja powoli do tego dojrzewałam. Obecna sytuacja socjoekonomiczne też nie była bez znaczenia.
Kiedy w dzieciństwie mamy mało to często później jako dorośli albo jesteśmy mega oszczędni, albo rozrzutni. Ja na początku dorosłości byłam raczej rozrzutna, chociaż też bez przesady. Nadal nie miałam dużo pieniędzy więc kupowałam