ale się wczoraj #!$%@?łem

idę sobie wieczorem z ziomeczkiem do innego ziomeczka, niesiemy browarki, humory adekwatne do planów miłego alkoholizowania się przez resztę wieczoru i nocy kawałek też

patrzymy, a tu policja jedzie, miga kogutem, ale bez sygnału. trochę zdziwienie ale obserwuję co się będzie dalej działo. policja przejechała kawałek, a za nią, zza rogu wyłania się #!$%@? chmara cyklistów, no ja #!$%@?ę!

#!$%@?