Zerknęłam przez okno i zobaczyłam Krzywodziobka siedzącego jak zwykle na świerku, rzuciłam mu garść orzechowych okruszków, sfrunął do nich, a za nim przyleciał młodziak i wołał go o jedzenie :3 Nie wiem czy to jego własne dziecko, czy adoptowane (bo chyba kawki opiekują się różnymi maluchami w stadzie), ale innego odganiał, a tylko tego karmił, więc jest szansa że to jego (。◕‿‿◕
„Hospital Playlist” to prawdziwa perełka wśród dram medycznych – lekka, ciepła i niesamowicie przyjemna w odbiorze. Choć odcinki trwają ponad godzinę (a finał to już kosmos bo trwa dwie godziny), czas płynie niepostrzeżenie – a mówi to osoba, która zawsze psioczy na odcinki dłuższe niż godzina.
Chemia między główną piątką bohaterów jest absolutnie wyczuwalna. Ich relacje, pełne humoru i wzajemnego wsparcia, sprawiają, że czujesz się, jakbyś był częścią ich paczki. To nie tylko
@miro-lanka: Przehulał bym wszystko w tydzien. Pojechał bym na wycieczkę do tajlandii i ogarnął sobie 3 najładniejsze dziewczyny z siusiakami. Impreza by była mocarna. Po powrocie bym kupił dom i żył dalej szczęśliwie z rodzinką
Dziobek x Pusia <3 To stare nagranie z 2 kwietnia, nie widziałam ich od miesiąca. Pewnie mają teraz ważniejsze rzeczy do roboty, wiem że jestem dla nich tylko betaorzechomatem, więc nie mają powodu żeby mnie odwiedzać, bo aktualnie mają jedzenie, ale i tak smuteg motzno. Dawno nie widziałam też Skrzydełka, zawsze latały we trójkę, no ale widocznie Ślepusia jest bliższa sercu Krzywodziobka, bo ostatnio ciągle trzymały się razem. Ciekawe czy doczekamy się
Cześć, Poszukuję niewychodzącego domu dla dwóch kotów rasy Ragdoll: Lukra i Haribo. Lukier ma 10 lat, Haribo 9. Lukier jest zdrowym kotem, Haribo zmaga się z przewlekłym zapaleniem trzustki, nie wymaga dodatkowego leczenia, jedynie kontrolę wagi, karmienie częściej, ale w małych porcjach i kontrolne wizyty u weterynarza (z doświadczenia - nie częściej niż w przypadku innych kotów).
Był luty 2016 r. Będąc wtedy u znajomych na wsi, w województwie mazowieckim, postanowiłem wybrać się na krótki spacer. Idąc polną drogą, pomiędzy drzewami zauważyłem stare gospodarstwo. Na pierwszy rzut oka od razu było widać, że nikt tam nie mieszka. Postanowiłem z ciekawości podejść bliżej i zobaczyć jego pozostałości. Przedzierając się przez zarośla dotarłem do małego domku. Drzwi były uchylone, więc wszedłem ostrożnie do środka. Od razu w oczy rzucił mi się bałagan
Zerknęłam przez okno i zobaczyłam Krzywodziobka siedzącego jak zwykle na świerku, rzuciłam mu garść orzechowych okruszków, sfrunął do nich, a za nim przyleciał młodziak i wołał go o jedzenie :3 Nie wiem czy to jego własne dziecko, czy adoptowane (bo chyba kawki opiekują się różnymi maluchami w stadzie), ale innego odganiał, a tylko tego karmił, więc jest szansa że to jego (。◕‿‿◕