@Grzesiok: Moi klienci zazwyczaj przeceniają to co mogą osiągnąć w rok a nie doszacowują tego co mogą zrobić w pięć. Nauka języka to sporo pracy własnej, układania w głowie gramatyki, sposobów wysławiania się, tworzenia wypowiedzi i budowy zdań, automatyzowania korzystania ze słów i struktur by obniżyć mentalny wysiłek ich użycia, budowanie sieci zależności i skojarzeń między słowami. Nie da się tego przyspieszyć wykupując więcej godzin, by nauczyciel zaczął wykładać materiał
#angielski #naukaangielskiego #angielskizwykopem Od dwóch lat mam lekcje z nativami (nie nauczycielami) na preply/italki. O ile faktycznie po roku dodało mi to swobody i pewności siebie w angielskim, tak od roku wydaje mi się, że nie zrobiłem żadnego postępu. Myślicie, że powinienem zainwestować w legitnego nauczyciela? Czy 2/3x w tygodniu to za mało? B2.
Ciekawostka: słowo escalate w języku angielskim pierwotnie oznaczało po prostu podróż na schodach ruchomych. Użycie w obecnym znaczeniu rozszerzać, narastać, przybierać, intensyfikować pojawiło się w Ameryce w latach 60. Nowe popularne znaczenie starego słowa było źródłem oburzenia wielu purystów językowych.
#angielski dzisiaj po kołchozie mi się konkretnie nie chce, spać już mi się chce..... a tu jeszcze druga zmiana na quizlecie...... #zycietonietylkoprzyjemnosci
Czy to jest dobra strategia by uczyć się języka słuchając wystąpień, wywiadów patrząc na transkrypcję wychwytując nieznane słowa tłumaczyć, zapisywac i tak się uczyć? Oczywiście to co bedę sluchać to moje zainteresowania
@Ana77: a jaki poziom? Ogólnie tak, każda strategia, która jest regularna i zakłada wracanie do słów od samego początku nauki a potem ich wykorzystywanie w praktyce jest dobra.
Pytanie do znawców języka angielskiego o tłumaczenie i zrozumienie przez anglojęzycznych naszego przysłowia "umiesz liczyć, licz na siebie". Internet podpowiada, że angielskim odpowiednikiem byłoby "if you ever need a helping hand, it's at the end of your arm". Ale skoro w języku angielskim mamy takie wyrażenie jak "I'm counting on you", to przetłumaczenie naszego przysłowia dosłownie np."if you can count, count on yourself" byłoby dla anglojęzycznych niezrozumiałe? Macie jakieś anegdoty, doświadczenia związane
@Pradi: fajną proba, ale mimo najlepszych chęci nie sądzę żeby była zrozumiała.
Takie tłumaczenia są dosyć zależne od kontekstu i nie szukałabym uniwersalnego odpowiednika, który zawsze się będzie sprawdzał, ale można spróbować na przykład :
- God helps those who help themselves (utarte powiedzenie podkreślające własną inicjatywę w rozwiązywaniu problemów, jest jednak w nim nuta purytańskiego optymizmu i wiary w lepsze jutro, co może kłócić się z
@Pradi: ok, może by i zrozumiał, może by się uśmiechnął albo podrapał po głowie, ale problem w tym, że i tak nikt tak nie mówi. Lepiej powiedzieć coś w stylu "the only person you can really count on is yourself" i będąc zrozumianym brzmiec naturalnie, niż pchać swoją agendę dosłownego tłumaczenia polskich powiedzeń język obcy.
Mirki czy to jest poprawne: "I would like to get an access to..." - chcialbym uzyskac dostep do... "I would like an access to ..." - chce dostepu do #angielski #naukajezykow #angielskizwykopem
@evilmalina: Słowa pomocnicze na przykład "have" wymawiane są z tak silną redukcją i zniekształceniem samogłoski (co jest procesem jak najbardziej poprawnym), że im mnie wysiłku włożysz w jego wymowę i im mniej wyraźna i krótsza będzie samogłoska, tym lepiej. Have z pełnym dźwiękiem ae jest relizowane dość rzadko, najczęściej w odosobnieniu od innych słów czy w mówieniu z emfazą.
Natomiast dźwięk ash czyli ae - otwórz usta jakbyś chciał powiedzieć
Dlaczego prawie nigdzie w internecie nie stosuje się prawidłowego cudzysłowu. Rozumiem, że zwykłym użytkownikom nie chcę się szukać sposobu, jak to robić, ale redakcja serwisu już powinna się trochę bardziej starać, czyż nie? Jedyny prawidłowy polski #cudzyslow wygląda tak: „Tekst”
Czy ktoś z Was próbował intensywnych kursów nauki języka? Warto? Nie warto? Działa?