"Nie pozwolimy uśpić naszego psa!" [OŚWIADCZENIE WŁAŚCICIELI PIT BULLA
Po głośnym ostatnio ataku pitbulla w Nowym Sączu, podczas którego rozszarpał on innego psa, a także pogryzł jego właścicielkę, oświadczenie postanowiła wydać córka właściciela. Oświadczenie oczywiście w stylu - kto by się spodziewał - Puszek nie gryzie, on chciał się tylko bawić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
z- 359
- #
- #
- #
w drzewo. Jechałem jakieś paręset m za nim. Było to koło 5-6 rano w święta Bożego Narodzenia. Byłem pierwszy i jedyny przez jakieś 5-10 minut. Na miejscu 2 pasażerki po lewej stronie auta, zginęły. Jedna na miejscu z rozłupaną głową, druga w karetce. Kierowca i drugi gość siedzący za nim, bez żadnych problemów wysiedli. Kierowca pod wpływem i w szoku,
Zdjęć nie mam, ale opowiem. Było to ok roku 99 (dlatego zdjęć żadnych nie ma) w Polsce. Nie ważne gdzie dokładnie. Wyjechałem w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia ok 5-6 do dziadków mojej ówczesnej dziewczyny na śniadanie. Miałem jakieś 60 km do przejechania. Zero ruchu, droga lekko zaśnieżona, jechałem sobie spokojnie, a w odległości ok pół km przede mną widziałem auto jadące w moim kierunku. Nagle auto wpadli w poślizg i zjechało z drogi (droga była jakiś metr wyzej niż okoliczne pola). Na pierwszy rzut oka nie wyglądało to strasznie, ot po prostu gość wypadł z drogi. Co ciekawe obok drogi na tym polu stały może że dwa drzewa. Zbliżając się zauważyłem, że samochód oparł się prawym bokiem o drzewo. Gdy się zatrzymałem obok i podszedłem, to się zorientowałem co jest grane. Auto jakoś mocno nie przydzwoniło w to drzewo, ale akurat na wysokości bocznego słupka, trochę w kierunku tyłu. Warto dodać, że pień był dość szeroki. Po prawej stronie siedziały dwie dziewczyny, jedna z przodu, jedna z tyłu. Obok po lewej kierowca i pasażer. Gdy doszedłem do auta, kierowca i gość siedzący za nim wysiedli z auta. Zajrzałem do środka i pasażerka z przodu była nieprzytomna i cała blada, ale oddychała. Widok pasażerki z tyłu zapamiętam do końca życia. Strasznie rozbita głowa (może spała oparta o szybę i całe uderzenie przyjęła na siebie?) , cała twarz zakrwawiona, brak funkcji życiowych. Nie bardzo wiedziałem od czego zacząć, nie wiem nawet w którym momencie zadzwoniłem po pogotowie.
W międzyczasie kierowca zaczął na siłę wyciągać pasażerkę z przodu z auta. Mówiąc na siłę mam na myśli to, że ja po prostu próbował wyciągnąć na chama. Momentalnie zareagowałem, krzycząc do niego żeby ją zostawił bo może dziewczyna mieć uszkodzony kręgosłup. On stwierdził, że oni sobie tu postoją. Szok. Niestety ale zdążył ja wydrzeć i położyć koło auta.
Drugi pasażer kręcił się zupełnie bez sensu, pewnie
Mam nadzieję że nikogo nie pominąłem.