Mireczki, czy wasze różowe też mają znajome z którymi znają się od dziecka i bardzo często ze sobą piszą i uważają je za oparcie? Czasami mnie to denerwuje, ta zależność a nie wiem dlaczego. #rozowepaski #pytanie
@Brzytwa_Ockhama: Nope, ja nie mam takiej przyjaciółki, mam kilka przyjaciółek, ale mój kontakt z nimi ogranicza się do krótkiej rozmowy na fejsie raz na kilka dni, jakieś spotkanie raz na kilka miesięcy. Większość moich koleżanek nie ma takich przyjaciółek gdzieś mniej więcej od kiedy skończyły podstawówkę.
Rewolucja seksualna miała pomóc kobietom i ułatwić im życie, sprawić, że kobieta nie będzie miała poczucia winy kiedy będzie z seksu czerpała taką samą przyjemność jak mężczyzna, będzie zaspokajała swoje seksualne potrzeby z przygodnym partnerem, zdecyduje się na wolny związek itp. Czasy się zmieniły, ale kobiety się nie zmieniły. Niektórych rzeczy nadal nie da się przeskoczyć. U kobiet silniej niż u mężczyzn dominuje potrzeba poczucia bezpieczeństwa, dążenie do stabilizacji, poczucie przynależności. Dlatego to co miało pomóc kobietom też im zaszkodziło.
Jest mnóstwo par, które żyją sobie na kocią łapę 4-8 lat. Mężczyzna nie chce nic zmieniać, ale kobieta różnymi sposobami próbuje zachęcić go do sformalizowania związku. Statystycznie jest mniej sytuacji odwrotnych (w których mężczyzna płacze, że ukochana nie chce przyjąć jego oświadczyn). Kobiety skarżą się i żalą „czemu on nie chce się ze mną ożenić, czy nie jest jeszcze gotowy?”, mężczyźni odpowiadają „owszem na ślub nie jestem gotowy, ale jestem gotowy na s--s choć nic nie daje 100 % zabezpieczenia i może z tego seksu być dziecko. Poza tym mówiłem ci, że nie chce ślubu bo ślub nic nie zmienia, ale podświadomie czuję, ze jednak zmienia i boję się, że trudniej mi się będzie z tego wyplątać”. Spora część upatruje takiego stanu właśnie w tym, że mężczyźni dostają wszystko przed ślubem, wspólne mieszkanie, s--s (to zwłaszcza), gotowanie, pranie. Mężczyźni się z tym zgadzają mówiąc „małżeństwo mi się nie kalkuluje”.
Niektóre kobiety, żeby nie wyjść na desperatki a wręcz przeciwnie chcąc uchodzić za osoby wyzwolone nie zwracające uwagi na te „głupie społeczne konwenanse” głośno mówią, że lubią s--s i mają potrzeby więc nie mają problemu iść do łóżka z facetem na pierwszej randce, uwikłać się w układ ff czy cokolwiek innego przy czym później okazuje się, że facet jej nie szanuje, nie chce związku i nie ma mowy o jakichkolwiek uczuciach. Badania pokazują jednak coś innego: - kobiety będące w układach ff częściej od mężczyzn zakochują się w mężczyznach, z którymi miałom być „bez zobowiązań”. Czysta biologia, u kobiet podczas seksu wytwarza się hormon przywiązania.
#anonimowemirkowyznania To uczucie gdy ugotowałeś w weekend zajebisty obiad (zapiekane roladki z bakłażana) dla loszki, z którą zacząłeś się spotykać. Czekałeś do wieczora, mówiła, że "na pewno przyjdzie", a ostatecznie wymyśliła wymówkę i cię olała. Wieczorem na instagramie - melo z koleżaneczkami. "A bo źle się czułam, a one przyszły z wódką i mnie namówiły". Nieważne jak się staram, nie wychodzi. Laski wyceniają obiad zjedzony ze mną niżej niż spontaniczne chlańsko z koleżankami.
Jakim podludziem trzeba być, aby porzucić kobietę w 5 miesiącu ciąży? Serio, nie mieści mi się to w głowie.
Moja żona ma koleżankę, którą po 10 latach związku zostawił gach. No i dobra, zdarza się, ale smutne jest to, że ona jest w ciąży. He, ciekawe, że on niby strasznie chciał mieć dzieciaka. I serio wszystko potrafię zrozumieć, bo ludzie się rozchodzą z przeróżnych powodów. On też mógł się przestraszyć odpowiedzialności (ta k---a co za p---------e) czy cokolwiek, no znaleźć sobie pieroga na boku. Tak bywa.
#anonimowemirkowyznania Właśnie jestem po grubej inbie z moim różowym. Do #slub niecały miesiąc i idzie o kwestie finansowe. Ona zaprasza ze swojej strony 65 osób, ja 40. Opłacamy #polskiewesele sami i wg niej wszystkie koszta idą po połowie. "No raczej nie" mówię i po miesiącach batalii uznała, że faktycznie koszta restauracji gości dzielimy wg liczby gości od danej strony. Moim zdaniem, do kosztów "restauracji" wlicza się także m.in. a-----l czy soki (bo kupuję się je per osoba). No i jak o tym wspomniałem, to jakbym otworzył puszkę pandory! Że zarabiam 3 razy więcej, że liczą się dla mnie tylko pieniądze, że po weselu też ją będę rozliczał co do złotówki etc. etc.
Fakt, że po weselu do wspólnej części będę dawał 2 razy więcej niż ona (bo tyle razy więcej od niej zarabiam, a resztę i tak będę odkładał na konto na remonty/wyjazdy/ch*je muje) ma się wg niej nijak do tego, że jak ona generuje teraz X-razy większe koszta, to musi wyłożyć proporcjonalnie więcej. Pierwszy raz od naszego związku ją rozliczyłem wg realnych wydatków. Cały związek się dokładałem znacznie więcej, a to do jedzenia, a to do rachunków, o wyjściach na miasto nie wspominając, a koszta auta i paliwa były tylko moim zmartwieniem. Gdyby sytuacja była odwrotna (różna proporcja liczby gości) nawet brewka by mi nie pykła i sam bym wyszedł z matematycznym podziałem wydatków.
@Magiczna25: Jak się jest parę lat w związku to przed ślubem też pojawiają się tego typu wspólne wydatki jak wakacje, jakieś wyjścia na miasto, może wspólne mieszkanie. Trudny to temat, ale czułabym się niekomfortowo nie mogąc samodzielnie kontrolować swoich oszczędności.
O gurwa, obejrzałem jakiś program na TLC o grubasach chcących schudnąć. Ja p------e, ide zaraz pobiegać i o-------m trening z ciężarami. Ochota na pizze, fast foody i wszystko co słodkie minęła chyba bezpowrotnie.
Powinni to puszczać ludziom chcącym schudnąć. Motywacja poziom ultimate. Jak kogoś to nie ruszy to znaczy, że zasługuje na bycie grubasem.
@to_wszystko_nie_tak: Serio Cię to motywuje? Bo mnie bardziej motywują ludzie z 'normalną' nadwagą, jakieś 5-10-20, no 30 kg, którym się udaje coś robić ze sobą, niż te 300kg świnie. Nie wierzę, że przeciętny człowiek jest w stanie dojść do takiego stanu.
@to_wszystko_nie_tak: myślę, że to trwało więcej niż moment ( ͡°͜ʖ͡°) Nie no, szczerze mówiąc rozumiem ich, sama walczę z zaburzeniami odżywiania od 10 lat i wyobrażam sobie jak można nie przestać w--------ć, mimo, że widzisz co się dzieje. Niemniej jednak bardziej mnie motywują ludzie osiągający cele bardziej zbliżone do moich celów.
#anonimowemirkowyznania Faceci lubią kobiece głosy. Widać to w pracy, mają średni humor, a jak się do nich powie miłym, miękkim kobiecym głosem to jakaś zmiana w nich zachodzi i mają lepszy humor. Nie mam racji? #rozowepaski #niebieskiepaski
Jak czytam wpisy o związkach, to wiecie co mirki? Myślę sobie, że to niesamowity wygryw poznać kogoś na stałe w wieku licealnym. Nie ma wtedy całego tego wyrachowania, kalkulowania, podchodów, strategii (co tu niektóre niebieskie wypisujo to głowa mała). Po prostu poznajesz ludzi na luzie, nawet nie myślisz o nikim w kategorii związku a co dopiero stałego uczucia, jak przychodzi to jest naturalne, a nie wywołane strachem przed byciem tfwnogf/bf. Bez przechwalania
@Krs90: Wydaje mi się, że jak ludzie poznają się tak wcześnie, to razem dojrzewają i kształtują się, więc w dorosłym życiu takie osoby mogą być bardzo dopasowane na wszystkich płaszczyznach, gdzie taki stopień dopasowania trudno znaleźć u między dwiema dorosłymi osobami, które nie znały się wcześniej.
@ThatFeel: Nie uważam, żeby ślub/dzieci były wyznacznikiem postępu związku. Poza tym jeżeli ludzie są razem np. od 16 roku życia, to po 8 latach mają 24 lata. Jeżeli byli na studiach to w tym wieku ledwo je kończą i powoli wkraczają na rynek pracy, spora część ludzi, którzy byli na studiach, mając 24 lata jeszcze w ogóle nie myślą o zakładaniu rodziny.
Czasami mnie to denerwuje, ta zależność a nie wiem dlaczego.
#rozowepaski #pytanie