Wpis z mikrobloga

Jak czytam wpisy o związkach, to wiecie co mirki? Myślę sobie, że to niesamowity wygryw poznać kogoś na stałe w wieku licealnym. Nie ma wtedy całego tego wyrachowania, kalkulowania, podchodów, strategii (co tu niektóre niebieskie wypisujo to głowa mała). Po prostu poznajesz ludzi na luzie, nawet nie myślisz o nikim w kategorii związku a co dopiero stałego uczucia, jak przychodzi to jest naturalne, a nie wywołane strachem przed byciem tfwnogf/bf. Bez przechwalania się pieniędzmi, wysportowanym ciałem, itp. takie tematy w ogóle nie istniały jak byłam w liceum. Też macie wrażenie, że takie związki są najtrwalsze?

#niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki #tfwnogf #wygryw #przegryw
  • 78
@sheenpu: Nie zgodzę się do końca. Związki licealne mają to do siebie, że wiele z nich nie wytrzymuje testu jakim jest pójście na studia. Związane z tym nowe towarzystwa, czasami miasto, ludzie, wszystko. Wiele związków moich znajomych właśnie padło niedługo po pójściu na studia, a z licealnych znam dokładnie jeden związek. I wiesz co jest zabawne? Słyszeć potem od takiego gościa, że czasami żałuje, że mógł nie doświadczyć tak dużo jakby
@sheenpu: @splndid: To nie chodzi o same studia, ani miasto, ani innych. To po prostu w człowieku włącza się myślenie - jestem młody(a), tyle rzeczy do przeżycia, nie chcę się dusić w takim związku.
Dodatkowo, po latach problemem jest myślenie "a co jeśli to był błąd? Można było sobie inaczej życie ułożyć", a wtedy większa szansa na popełnienie jakiegoś głupstwa.