Mam taką sprawę:
Firma zamontowała panele fotowoltaiczne rok temu na dachu budynku gospodarczego. W zeszłym tygodniu spaliły się kable idące od falownika.
Firma nie chce uznać reklamacji wysyłać pismo, w którym pisze, że przyczyną spalenia kabli był ogień w drugiej części budynku,
Cyt. "na zdjęciach widać czarne, spękane i okopcone ściany, oraz zgliszcza na podłodze). Ogień najpewniej rozprzestrzeniał się po suficie, stąd okopcenia w pobliżu okien oraz drzwi, gdzie było źródło tlenu.
Firma zamontowała panele fotowoltaiczne rok temu na dachu budynku gospodarczego. W zeszłym tygodniu spaliły się kable idące od falownika.
Firma nie chce uznać reklamacji wysyłać pismo, w którym pisze, że przyczyną spalenia kabli był ogień w drugiej części budynku,
Cyt. "na zdjęciach widać czarne, spękane i okopcone ściany, oraz zgliszcza na podłodze). Ogień najpewniej rozprzestrzeniał się po suficie, stąd okopcenia w pobliżu okien oraz drzwi, gdzie było źródło tlenu.
Jeżeli bateria ma 5V i kabel 1metrowy o rezystancji 5om to jakie napięcie będzie na końcu tego kabla? Jest na to jakiś wzór? Dopiero uczę się elektroniki.
Jeżeli do + i - podłączysz dwie żyły stanowiące jeden kabel ale nie podłączone ze sobą (nie zamykające obwodu), to napięcie będzie równe napięciu baterii (5V).