Aktywne Wpisy

mirko_anonim +17
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Ehh nie napiszę niczego odkrywczego ale naprawdę mam dość w tym kraju i chodzi mi tutaj o to że prawdopodobnie nigdy nie będzie mnie stać na mieszkanie.
Jestem z patologicznej rodziny, cudem udało mi się osiągnąć w życiu wyjść na prostą. Nie będę o tym się rozdzierał ale kosztowało mnie to dużo niż przeciętną osobę na ulicy.
Dziś mam 33 lata i zarobki ponad 6k, jestem kucharzem.
Moja dziewczyna
Ehh nie napiszę niczego odkrywczego ale naprawdę mam dość w tym kraju i chodzi mi tutaj o to że prawdopodobnie nigdy nie będzie mnie stać na mieszkanie.
Jestem z patologicznej rodziny, cudem udało mi się osiągnąć w życiu wyjść na prostą. Nie będę o tym się rozdzierał ale kosztowało mnie to dużo niż przeciętną osobę na ulicy.
Dziś mam 33 lata i zarobki ponad 6k, jestem kucharzem.
Moja dziewczyna

źródło: 7d8522502a0e4c536d3fa0a9cc96356285c666279c0ba39beee66a5b7968f84a
Pobierz
smuteczek2000s +37
Dziękuję serio.
Byliście wspaniałym gronem!
Będę tęsknić, ale życie się zmienia, nowy rok... stara ja, ale w sumie już chyba wystarczy.
#atencyjnysmuteczek
Byliście wspaniałym gronem!
Będę tęsknić, ale życie się zmienia, nowy rok... stara ja, ale w sumie już chyba wystarczy.
#atencyjnysmuteczek

źródło: temp_file7088298369503819281
Pobierz
Firma zamontowała panele fotowoltaiczne rok temu na dachu budynku gospodarczego. W zeszłym tygodniu spaliły się kable idące od falownika.
Firma nie chce uznać reklamacji wysyłać pismo, w którym pisze, że przyczyną spalenia kabli był ogień w drugiej części budynku,
Cyt. "na zdjęciach widać czarne, spękane i okopcone ściany, oraz zgliszcza na podłodze). Ogień najpewniej rozprzestrzeniał się po suficie, stąd okopcenia w pobliżu okien oraz drzwi, gdzie było źródło tlenu. W pobliżu źródła pożaru stał najpewniej piec typu koza (na zdjęciu widać rurę kominową, do której był podpięty). Kable i inne urządzenia, które uległy zniszczeniu, stopiły się na skutek temperatury, która panowała w pomieszczeniu w trakcie pożaru."
Właściciel odpowiada na to pismo następującymi argumentami:
W budynku nikt nie mieszka więc kto miałby się tam ogrzewać kozą.
Na suficie jest dużo pajęczyn, które nie uległy spaleniu więc inne źródło ognia nie wchodzi w grę bo najpierw spaliłby się pajęczyny, a nie kable.
Wszystko w tym pomieszczeniu ocalało oprócz tych kabli rozdzielnia - falownik, więc musiało tam pójść zwarcie.
Kto według Was ma rację?
#fotowoltaika #elektryka #pozar #kiciochpyta #elektrykapradnietyka
źródło: image_picker_071268AA-9D42-472F-B3BD-8D2EB51BB818-8922-0000055F4A035216
Pobierzźródło: image_picker_683FFC4E-576B-43F4-940E-981522A229A5-8922-0000055F5BBFDFDE
Pobierzźródło: image_picker_7A15AF65-DD2F-4A2A-8B0C-0D0DE2110447-8922-0000055F6E59C1BB
Pobierzźródło: image_picker_911A101F-7B21-402D-95FF-A4F96948CF7E-8922-0000055F7AB6E3A2
PobierzKomentarz usunięty przez autora
@bober234: rzeczoznawca
źródło: 1b74a276-5bfb-47c6-ac24-3bc9be143ba3-kg7la7bi
Pobierz@bober234: Racje będzie miał ten, który będzie miał prawidłową dokumentację na tą instalację.
Właściciel tej PV-ki będzie musiał wykazać, że:
1.
Czy te kable były obciążone około godzin kiedy wybuchł pożar. Falownik ma jakiś soft gromadzący dane z produkcji i/lub obciążenia? Jeżeli okaże się, że nie było obciążenia falownik, a mimo to wybuchł pożar to ewidentnie się coś spaliło innego. Jeżeli był obciążony to trzeba drążyć dalej.
Ja
@kozi966: A ja nie twierdziłem że jest prawidłowo tylko że tak mniej wiecej to wygląda i tego typu elementy są. Ja bym prowadził przewody DC osobno od wszystkich innych