Bardzo miłe są powroty do gier, które po 11 latach od wydania, nadal błyszczą i zachwycają wizualnie jak i mechanicznie.
W piątek w sekcji planszówkowej klubu, graliśmy we 4 osoby w Alchemików czeskiego projektanta Matúša Kotry. Dwie z czterech osób grały po raz pierwszy i gdy tłumaczyłem im zasady, pojawiły się pierwsze chwile zwątpienia, mimo tego, że byli to doświadczeni gracze. Na szczęcie zasady okazały się zrozumiałe dla wszystkich, natomiast złożoność rozgrywki tkwiła
Po zakończeniu procesu, 31 maja 1946 roku, 11 oskarżonych, skazanych za zbrodnie przeciwko ludzkości, otrzymało wyrok śmierci przez powieszenie. Wśród nich było pięć kobiet, które wcześniej brutalnie traktowały więźniów w obozie Stutthof. Cztery z nich płakały i błagały o życie.
@Snuq: Póki co, to ani razu. Po prostu zawodowo wykonuję sekcje zwłok, jak i wykładam tanatologie. W powieszeniu typowo dochodzi do zamknięcia tętnic szyjnych, które w 80% zapatrują mózgowie w krew. Mózg wskutek tak gwałtownego niedokrwienia, odcina poszczególne ośrodki korowe, w tym odpowiedzialne za przytomność, w ciągu zaledwie kilku sekund. Bolesne to by było gdyby doszło np. do rozstrzelania z pominięciem głowy, bo wtedy najczęściej dochodzi do wstrząsu hipowolemicznego i
@Snuq: Nigdzie nie pisałem o kręgach szyjnych, tylko o zamknięciu tętnic szyjnych a to zupełnie co innego. Nie było też powolnego podduszania, bo wtedy byłaby konieczność poluzowania liny na szyi i ponownego zaciskania. Tutaj jednoznacznie ciężarówki wyjechały spod nóg skazanych, co jest zgodne z danymi Archiwum Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Polecam to opracowanie prof. Marka Orskiego https://biskupiagorka.pl/wp-content/uploads/2012/09/egzekucja-1946.pdf
Bzdurą jest, że śmierć była "bolesna" i "torturująca" jak to ujmuje autor filmiku
Zastanawiałem się chwilę, co tutaj mądrego napisać, ale lepiej będzie jak zacytuje Mirka @Kasahara "Dla mnie siłownia jest tym, czego mi brakowało, żeby się nauczyć dyscypliny, akceptacji własnego ciała, walki ze słabościami, pewności siebie”. Skracając: w lutym nie mogłem zrobić poprawnie kilku pompek, a o seriach już nie mówię, więc zrzuciłem 13 kg. W lipcu nie byłem w stanie zrobić 1 podciągnięcia nachwytem więc
Moja lista TOP 10 (na podstawie dotychczasowych wpisów):
1. Ark Nova — królewskie euro z setkami synergii i genialnym silnikiem akcji. 2. Era Innowacji — złożone, strategiczne euro o potężnej głębi i modularnej zmienności. 3. Epoka Kamienia — nostalgiczny worker placement, który świetnie wprowadza w hobby. 4. Gra o Tron: Druga Edycja — brutalna mieszanka dyplomacji, zdrad i strategii.
@SilentJustice: Galactic Cruise spędza mi sen z powiek jak i widzę, że jest blisko Trickeriona. Warto powysyłać te statki w kosmos? Nie grałem w Galactic Cruise, jak i znajomi nie mają, a to tanie nie jest :)
Jaka ta gra była dobra ( ͡°͜ʖ͡°) Po 20 latach, znowu nie mogę przestać w nią grać. Chciałbym, żeby ktoś dzisiaj wydał taką, bo wtedy można by było usłyszeć piekielne wycie wszystkich aktywistów xD Chciałbym tylko wykręcić 100% na każdym odcinku... #sasiedzizpieklarodem #staregry #j------------a #gry
Uwielbiam starożytność i tym samym gry, które obejmują tematycznie te realia. Lubię negatywną interakcje i „wjeżdżanie komuś na chatę”. Lubię negocjacje nad stołem i nieoczywiste decyzje taktyczne. Wszystko to jest w euro-ameritrashowym tytule Cyklady!
@bukimi: Core gry jest zachowany, tzn. licytacja na bogach, a potem wykonanie akcji danego boga. Przeprojektowane są niektóre stwory, możemy "z marszu" kupować bohaterów oraz dodano parę smaczków. Gra wydaje się bardziej przystępna i "family friendly", ale tego nie potrzebuje. Jak ktoś ma stare Cyklady z Hadesem, to nie potrzebuje nowych. Ale jakby ktoś miał kupować od zera, to raczej skłaniałbym się ku nowym.
Na wstępie zaznaczę, że nie przepadam za grami kooperacyjnymi – zawszę wolę bardziej kompetytywne podjeście do gier. To jedna z nielicznych kooperacji, która mnie zachwyciła. Jest na 9 miejscu, ale wynika to z tego, że jeszcze za mało w to grałem.
Cechy gry: - Na naszą wyspę desantują się najeźdźcy (wzorowani na potęgach kolonialnych z XVI/XVII wieku w Europie), którzy szerzą zarazę i zniszczenie mieszkających tam pierwotnych ludów (Dahanie)
@Wisent_14: Spirit Island jest jak symfonia, której słuchasz i nie ogarniasz do końca co się dzieje, ale za to porywa bez reszty :) Teraz jak Portal wydaje wszystkie dodatki, to grzech nie grać.
Dzięki za zaproszenie, ale niestety orbituje w okolicy metropolii śląskiej :/ Jakby co, to zawsze można się spiknąć na Planszówkach w Spodku :)
Pierwotna wersja gry Diuna Imperium, długo nie schodziła u mnie ze stołu. Grałem i gram ze stałą ekipą ludzi, którzy są też wielkimi fanami twórczości Franka Herberta, co dodatkowo potrafi podkręcić klimat podczas partii. Jest to też pierwsza gra, do której kupiłem elementy zamienne, które są droższe niż sama gra, ale dodają jeszcze tonę klimatu, więc stwierdzam, że były potrzebne. Skracając: wcielamy się w lidera wielkiego rodu,
Dane z 2024 pokazują gigantyczną liczbę miejsc na jedno miejsce na niektórych specjalizacjach. Rozbija to narrację, że "miejsc na specjalizacje jest wystarczająco dużo, bo na niektórych zostają miejsca". Co z tego, na deficytowych i intratnych utrzymuje się gigantyczny niedobór miejsc wobec chętnych
Miejsca na specjalizacje przydziela Ministerstwo Zdrowia na podstawie zgłoszeń konsultantów wojewódzkich. W praktyce wygląda to tak: w województwie, ordynatorzy i dyrektorzy szpitali zgłaszają, że brakuje 5 radiologów w jednostce. Wszystkie te zgłoszenia spływają do konsultanta wojewódzkiego. Teraz konsultant wojewódzki, jak jest ogarnięty to zgłasza do Ministerstwa Zdrowia, realną liczbę potrzebnych miejsc na województwo np. suma potrzebnych miejsc na radiologię wynosi 120 w roku 2025 r. Jak się boi konkurencji od młodych, ambitnych
Karcianka kupiona przypadkiem, w którą mam grubo ponad setkę partii. Sprzyja temu czas rozgrywki i luźny klimat. Były już ciężkie „ełra”, a teraz czas na grę imprezową, do luźnych spotkań towarzyskich.
Grę kupiłem sobie prawie rok temu. Raz by mieć figurki do malowania, dwa by pograć. Figurek pomalowałem do tej pory ledwie kilka, ale pierwszą partię zagrałem dopiero dziś (ʘ‿ʘ) Bardzo fajna gierka! Myślałem, ze aplikacja, która jest niezbędna do rozgrywki, będzie tylko zbędnym gadżetami i rozpraszaczem, ale nie - stanowi przyjemne urozmaicenie i rozszerzenie percepcji, a także porządkuje rozgrywkę. Teraz tylko znaleźć czas na kolejną partię, która będzie
"Zameczki" od znanego projektanta gier Stefan Felda, były miłością od pierwszego turlania i to dość późno przeze mnie poznaną. Nie zaważyło to na uczuciu, ponieważ mogłem ciągle odkrywać możliwości jakie daje ta gra w wersji ze wszystkimi dodatkami.
Główną mechaniką gry jest "dice placemt", czyli rzucamy dwiema kostkami k6. Dzięki wynikowi na tych kościach, możemy posłużyć się nimi na planszy głównej do kupna: - statków, które dają
Mój planszowy nr 5: Twilight Struggle: Zimna Wojna 1945-1989
Pierwsza (i chyba ostatnia w tym zestawieniu) gra w stylu ameritrash, która jest bardzo mocno osadzona w realiach historycznych. W tej grze, stajemy na czele powojennego supermocarstwa ZSRR lub USA i rozsiewamy swoje wpływy na mapie świata, tak aby jak najlepiej umocnić pozycję, zgarniając cenne punkty zwycięstwa i balansując na granicy wojny nuklearnej. Wojna nuklearna, to zło tego świata, więc strona, która ją wywoła, automatycznie
@bukimi: Właśnie nie próbowałem nic z 18xx, ale gdzieś tam mam z tyłu głowy, że lokalne stowarzyszenie Trzy Plansze, regularnie naucza i grywa w te produkcje. Muszę się do nich wybrać, bo dużo dobre słyszałem o tej serii.
Co do Twilight Struggle, to geografia nie jest potrzebna w rozgrywce, a raczej jest potrzebna na poziomie "Chiny to ten duży czerwony placek na środku", a historia to kwestia już klimatu. Bazuje
Ta gra to trochę taka patologia, z której nie mogę wyjść :) W planszowej Grze o Tron (Druga Edycja), wcielamy się w jeden z wielkich rodów Westeros, starając się przejąć władzę na Żelaznym Tronie.
Główne cechy gry to: - Cała rozgrywka opiera się na mechanice „układania rozkazów” – gracze umieszczają zakryte rozkazy tam, gdzie mają jednostki (np. marsz, wsparcie, obrona, umocnienie władzy, najazd), a następnie wszystkie
@Rudz1elec: Jak pewnie pamiętasz, wielkość i liczebność armii bazuje na zaopatrzeniu, więc ten aspekt ekonomiczny jest. Często jak graliśmy i ktoś rozrósł się w opór (Starkowie i Baratheonowie mają taką tendencję), to "odcinało" się ich od zaopatrzenia, co powodowało późniejsze rozwiązanie armii. Ehhh... piękna gra ( ͡°͜ʖ͡°)
Oczyszczacz powietrza w mieszkaniu na Ślunsku, to game changer. Żałuję tylko, że go tak późno kupiłem (╥﹏╥) Nie zwlekajcie! #slask #oczyszczaczpowietrza
@r5678: Racja, bo różnica jest kolosalna. To jest Levoit Core 300s - oczyszczacz, nawilżanie jest mniejszym problemem. Ciekawe jest to badanie powietrza w czasie rzeczywistym na apce. Tutaj fajnie widać wzrostu zanieczyszczeń z otworzeniem okna xD
Staruszka z 2008 roku, zaliczana do kategorii gier "rodzinnych+". Gra typu worker placement , gdzie prowadzimy wioskę naszych neolitycznych ludków do chwały i zwycięstwa. Istnieje kilka dróg do zbierania punktów: - inwestowanie w rozbudowę chat i zbieranie punktów "na bieżąco"; - kupowanie kart i zbieranie punktujących symboli; - zbieranie odpowiednich mnożników punktowych, pomnażających nam wynik opierający się np. na liczbie współplemieńców, rozwoju gospodarczego, ilości budynków czy wartości narzędzi.
Gra dość świeża, bo z 2023 r. Sądzę, że Era Innowacji jest w moim osobistym rankingu niżej od Ark Nova, ze względu na nieco mniejszą ilość partii w nią rozegranych. Era Innowacji to młodsza, ulepszona i bardziej zróżnicowana siostra gry Terra Mystica z 2012 r. W skrócie: jest to gra o prowadzeniu swojej rasy, zamieszkującej specyficzny dla niej teren, gdzie budujemy osady, rozwijamy technologie, używamy czarów i
@bukimi: Grałem w Terra Mystica bardzo dużo, a nawet napisałem na studiach recenzję tej gry do jednego z serwisów internetowych - dałem wtedy 10/10 :). Dodatkowo jak znasz zasady do Terra Mystica, to w instrukcji do Ery Innowacji masz napisane różnice w zasadach i wystarczy tylko je przeczytać. Faktycznie, potem win rate danej rasy był był dość istotny, na co gracze narzekali w TM. Przykładowo, teraz wiemy, że Gremliny i
Mój planszowy nr 1: Ark Nova Jedna z tych gier, gdzie w ilości partii zbliżam się do 100, mając na względzie czas rozgrywki (około 3h) i to, że zazwyczaj gram w 3-4 osoby. Przerywalność, mnogość strategii, ilość synergii między kartami, przyjazny temat, poczucie wyścigu na kliku torach i kartach, a także świetna mechanika wzmacniania i ulepszania akcji, powoduje, że gra się nie nudzi, daje ciągle poczucie świeżości, angażuje i pozytywnie zaskakuje z każdą
@bukimi: Już tłumaczę: karty na rynku pojawiają się losowo, ale którą weźmiesz zależy od Ciebie. Czasami pojawią się karty bardziej odpowiadające jednym osobom, a mniej drugim. Niemniej Twoją decyzją jest, którą kartę z rynku weźmiesz. Możesz też brać w ciemno z talii i tez ma to swoje plusy i minusy, możliwe, że "coś" wpadnie, jednak gra ma tyle zależności i aspektów, że pojedyncze "coś" nie zrobi gry. Długofalowe planowanie i
@bukimi: Powtórzę: stopień zaangażowania w to co robisz jest tak duży i wymaga tyle optymalizacji (część rzeczy jeszcze się może zmienić za nim tura do Ciebie wróci), że tak naprawdę do końca możesz nie wiedzieć co najlepiej zrobić. Co do zniechęcenia przez downtime to się zgodzę, bo są gracze, którzy otwierają czwartą ścianę i szósty zmysł w swojej turze, ale to już specyfika ludzi :) Dokładnie: co kto woli (
W piątek w sekcji planszówkowej klubu, graliśmy we 4 osoby w Alchemików czeskiego projektanta Matúša Kotry. Dwie z czterech osób grały po raz pierwszy i gdy tłumaczyłem im zasady, pojawiły się pierwsze chwile zwątpienia, mimo tego, że byli to doświadczeni gracze. Na szczęcie zasady okazały się zrozumiałe dla wszystkich, natomiast złożoność rozgrywki tkwiła
źródło: alch
Pobierz