Trasa Piła ==> Dobrzyca ==> Skórka ==> z powrotem przez Płotki do Piły Zdjęcie dobrze oddaje dzisiejsze warunki - syf na drogach i ścieżkach, mokro, zimno i brudno. Rower po przejażdżce do mycia, ciuchy do prania (może ktoś poleci jakiś niedrogi a skuteczny tylny błotnik do gravela?). Mimo to fajnie było rozruszać kości, ruch na drogach minimalny, więc kręciło się całkiem przyjemnie.
@Falquan: sksy niestety do najtańszych nie należą ale mają taką ofertę akcesoriów, rozmiarówek błotników i są wykonane w takiej jakości że cena jest do przebolenia, w swoim crossowym rowerze założyłem SKS Bluemels 55 AL + komplet przedłużek na przód i tył + wkręty z SKS'a do montażu drutów na przednim widelcu.
trochę było roboty z cięciem drutów i samym montażem bo trzeba demontować tylne koło, ale efekt wizualny, poziom ochrony
@pawlos10rs: to jest nic. W Szanghaju, w ktorym jeździłem przez 7 lat, masz 2 metry przewyższenia na 200km... Rio ma sporo tras gdzie można zrobić 500-4000m na odcinkach 25-150km. Ale przy takiej pogodzie wjazd w górki = mega mgła bo powietrze tak gęste od wilgoci, że przedniego koła nie widać.
10 439 + 105 = 10 544 Jazda inauguracyjna z misiami z #rowerowywroclaw - @krzysiekdw, @cherrycoke2l oraz @kolkohyt. Zrobiliśmy spokojną procesję przez wioski, a ostatnie 40km do setki już samodzielnie dokręciłem, bo żal było wracać gdy tak pięknie słońce świeci.
Zwyczajowo pierwszy wpis w roku to podsumowanie poprzedniego sezonu, tym razem nie będzie inaczej. Zatem w 2022 roku udało się przejechać 14 283 kilometry, czyli jakiś tysiąc mniej
@kaorle84: chłopy się wytrzepały 3 lata na maratonach MTB, pozajmowali zaszczytne 10 miejsca i im przyszło, teraz zachcialo im się romantycznych tripów po 60km, coffe ridow i myślą, że każdemu tak będzie lepiej, w sumie racja¯\_(ツ)_/¯
Podobno od jutra koniec rowerowej pogody, więc trzeba korzystać ze słońca i jeździć, póki jeszcze można. Dziś też wiatr mnie mocno zmasakrował, wieje, jakby się kto powiesił.
Ale dzisiaj wiało w centrum, raz z boku, raz z tylu, baksztag, hashtag #rower Musiałem założyć bateryjkowe oświetlenie bo mi się dymano ślizga na oponie ( ͡°ʖ̯͡°)
To był dobry rok, chociaż równocześnie ciężki. Dużo jazdy z @Dewastatorsʕ•ᴥ•ʔ, dużo gminek (+462 #zaliczgmine), dużo bikepackingów, dużo dni słonecznych, ale też dwa DNFy, brak nowego rekordu odległości i walka z głową. Plusów więcej niż minusów, obrotów korbą więcej niż zmartwień, a nowych miejsc więcej niż tych, których nie zobaczyłam przez nieukończone imprezy:) A na następny
@DerMirker: Lubelskie gminki i obstawa RTP w maju, w czerwcu moje warsztaty rowerowe dla dziewczyn w Zielencu, lipiec Słowenia, a później się zobaczy ( ͡°͜ʖ͡°) w międzyczasie jakieś ultra i dużo gminek, zwłaszcza zamknięcie zachodniej części kraju i Podkarpacia!
Sylwestrowy objazd po najbliższych okolicach, więc można podsumować rok 2022.
Łącznie na stravie zarejestrowałem 2741km co jest najlepszym wynikiem w życiu, poprzedni rekord w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Najdłuższa jednorazowa wycieczka w tym roku to 103 km z czerwca, niestety nie udało się przebić najdłuższej wycieczki i było to jedyne #100km w tym roku.
Podsumowania nadszedł czas :D Dużo kręciłem, bo bardzo lubię kręcić. Dużo wywrotek miałem. I sporo się opierdzielałem ( ͡°͜ʖ͡°) Wykręcone 16 385 km, co w basenach olimpijskich daje 7 i 1426/2137 papaja. Prywatny kwadrat urósł do 58x58. Weszło pod 40 setek i z osiem dwieście+ Złamana jedna kość, ale w zamian doszła tytanowa płytka kosztem utraconych kilometrów w najbardziej upalny
źródło: comment_1673606519zzRH1v0EOXU4dj7ZnzK1BW.jpg
Pobierz