#prawo
Mirki czy można samego siebie #!$%@? na policję?
Np. zaparkowałbym jak debil zastawiajac wjazd do swojej własnej posesji, zrobiłbym zdjęcie i zgłosił na policję. Potem jeżeli ukaranoby mnie mandatem, to odmówiłbym mandatu, nie przyznał się że to ja i sprawa trafiłaby do sądu.
Potem zeznawałbym w charakterze świadka oskarżając samego siebie i jednocześnie w roli oskarżonego nie przyznając się do winy.
Moją linią obrony byłoby, że świadek, czyli ja
Mirki czy można samego siebie #!$%@? na policję?
Np. zaparkowałbym jak debil zastawiajac wjazd do swojej własnej posesji, zrobiłbym zdjęcie i zgłosił na policję. Potem jeżeli ukaranoby mnie mandatem, to odmówiłbym mandatu, nie przyznał się że to ja i sprawa trafiłaby do sądu.
Potem zeznawałbym w charakterze świadka oskarżając samego siebie i jednocześnie w roli oskarżonego nie przyznając się do winy.
Moją linią obrony byłoby, że świadek, czyli ja
- Narzeczona wylądowała w szpitalu (wycięli jej nowotwór)
- Pies się rozchorował (na szczęście zapalenie gardła)
- Moja mama ma osteoporozę i musi przyjmować raz na pół roku drogie zastrzyki
- Okazało się, że na studiach, które musiałem przerwać w 21 roku (zapłaciłem z góry) był egzamin, którego nie zapłaciłem i zamiast się kontaktować że mną to założyli komornika (zablokowali mi kredyty i raty)
- Zostałem wieczorem napadnięty i ukradziono mi portfel z pieniędzmi i dokumentami
O ile