– Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę. – No, ubierasz się pan. – W płaszcz – jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu? – Fakt! – Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS. – I zdanżasz pan? – Nie,
Gabrysia: Kiler? Ciao. Jestem Gabrysia... Siarzewska. Kiler: Miło mi. Jurek jestem. Gabrysia: Miło mi pana poznać. Siara: Gabrysia... No i dosyć, i na góre do garów, my tu jeszcze z panem Kilerem mamy do załatwienia. Kiler: Ty, taaa... Gabrysia... to twoja... żona? Siara: Aj tam, Gabrysia. Rysia. Ma na imię Ryszarda. Kiler: To dlaczego mówi Gab... rysia? Siara: Bo jest głupia. Gabrysia. Ryszarda III Waza, ją, z baru ją wziąłęm, wiesz? Kiler
Zawiera treści NSFW
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.