Lewy zagrał świetny mecz jak na okoliczności.
Widać u niego, że jest aktywny, pod grą, nie gubi się i nie znika.
Poziom zgrania też jest całkiem przyzwoity i trzeba czasu na zamknięcie adaptacji. Przyjdą regularne rozgrywki, wejdą automatyzmy, ustabilizuje się kadra i jeżeli obecny stan się polepszy, to będzie bardzo dobra gra.
Bramek jak na razie brak bo pewnie psycha Lewmu siedzi, nowe otoczenie, nowa filozofia gry, inny poziom presji niż oklepywanie kolejnych Helmutów któryś rok z rzędu. Zaczną mu wpadać bramki to się odblokuje i wróci do swojego poziomu, zwłaszcza że sytuacje ma, ale rzeczy które robił odruchowo w Bayernie, tutaj ewidentnie przekombinowuje, stąd strzały w kosmos.
Na chwilę obecną wygląda to bardzo dobrze, jeżeli się nie ma głowy w dupie i rozumie, że chłop rozegrał dopiero kilkanaście minut w nowej drużynie podczas presezonu, gdzie w każdym meczu przez boisko przewija się 44 piłkarzy.
Więc jak to jest w tej Polsce, faktycznie tak źle, czy może jednak fajnie? Wracam z powrotem do UK czy nie?
Wracając do Polski nie bardzo wierzyłem, że to już. Ciągle odkładałem tę datę powrotu, ale stało się, jestem na lotnisku, wracam. To była moja najdłuższa przerwa w pobycie poza Polską (prawie 2 lata), więc tym bardziej byłem ciekaw jak to będzie. Podróż z rodakami jak zwykle ciekawa, walenie drinów na pokładzie i urlop w Polsce czas zacząć ( ͡° ͜ʖ ͡°) Lądujemy, niektórzy państwo, którzy świętowanie zaczeli świeżo po starcie samolotu już ledwo stoją na nogach i w kolejce do kontroli paszportowej zaczynają się awanturować, ale przez ich stan upojenia wyglądało to komicznie. Byłem jak zwykle przygotowany na wielce obrażonych pana/pani strażnika granicznego z miną jakby siedzieli tam za karę, ale uwaga pierwsze zaskoczenie! Pan strażnik uśmiechnięty, bardzo uprzejmy - myślę sobie, no kurde może się coś ruszyło.
Początki pozytywne, w końcu spotkania ze znajomymi, z rodziną - z czasem jednak okazało się, że niektórzy ludzie przez ten czas znacznie się pozmieniali, że nie dogadujemy sie tak dobrze. Z jednej strony to naturalne, że ludzie się zmieniają, no ale jednak jakiś tam zawód był, bo były wielkie oczekiwania, a jak w końcu się spotykaliśmy no to cóż, to już nie było to, funkcjonowanie w dwóch różnych realiach (tym samym myślenie innymi kategoriami) - polskiej, a
źródło: comment_1659273740mDZ9eI5IAceu1Fc19Md4Zp.jpg
Pobierz