Mikri pomóżcie mi proszę, bo jak nie wy to już nikt ()

Od ponad 2 lat sąsiad z góry wyrzuca pety przez balkon, które lądują na moim (ja 4, a on 5 piętro). Na sztucznej trawie mam około 30 dziur od petów, nie trzymam niczego na balkonie, bo boje się o pożar, raz siedziałem to mi pet kolo nogi spadł i przyszedł po to, jak go #!$%@?łem przez tel.(on jest chory psychicznie i ma dużo kasy). Strach na balkonie siedzieć, z myślą, że zaraz pet na głowę Ci spadnie i Cię przypali.

Mówi ze już nie będzie i tak w kółko - administracja rozkłada ręce, ja tak samo. Raz bylem go zgłosić na policje, żeby było w notatkach już. Rozmowa z nim nie ma sensu i nawet nie zamierzam, go już prosić czy upominać, bo od 2 lat jest to samo - mowi, że już nie będzie, przeprasza i zaraz
@margieli zdobądź dowód, może uda mi się mandat za śmiecenie wystawić, jak jest taka opcja to sprawdź czy osoba z piętra nad nim nie pali

jakby dostawał dzień w dzień mandat za śmiecenie to przynajmniej tyle, miałbyś jakaś satysfakcję
  • Odpowiedz