Przecież jest dokładnie odwrotnie. Zarząd może realizować swoje fanaberie tylko do czasu. Jak inwestorzy zobaczą, że są po raz n-ty na minusie to tupną nóżką i albo dojdzie do jakichś zmian albo będą mogli zabrać swoje pieniądze gdzie indziej. To wszystko działa tylko do czasu bo ludzie są już zmęczeni ilością i bylejakością kolejnych produkcji.
@vateras131: Mój drogi przyjacielu - tak to działało gdy działał kapitalizm. Dzisia, w korporacjonizmie, sprawa wygląda następująco:
Po pierwsze zarządy firm to jest jedna wielka maf... rodzina :) Tzn w firmie A ja jestem w zarządzie, a żona twojego kumpla w radzie nadzorczej. Zaś w firmie B na odwrót. Oczywiście firm jest dużo więcej żeby nie było to za łatwo wyłapać ich łańcuszek się wydłuża ale sprawa jest dość prosta.
Po drugie - pojedynczy inwestorzy mogą zrobić absolutnie gówno :) Liczą się głosy tylko grubych ryb. A te mają swoich ludzi w zarządach i radach nadzorczych...
@teh_m: Innymi słowy każde wyemitowane światło w danym momencie było jest i będzie jednocześnie wszędzie. Teraz i na wieki wieków.